Samarytanka: deweloper podtapia bloki?
7 czerwca 2013
Na rogu ulic Samarytanka i Dalanowskiej powstaje budynek na 70 mieszkań ze 162 miejscami parkingowymi. - Inwestor codziennie wylewa dziesiątki metrów sześciennych wody. Podtapia okoliczne bloki - zgłasza radny Miłosz Stanisławski.
- Woda wsiąka z glebę, a ponieważ w tym miejscu poziom wód gruntowych w ogóle jest wyższy niż gdzie indziej, to przedostaje się ona do bloków. W tym roku mieliśmy wyjątkowo ciężką zimę i pewnie dlatego jest większy kłopot niż byłby normalnie - skarżą się mieszkańcy.
- Osiedle Samarytanka jest położone przy niedużym, mającym jakieś 2,5 m szerokości kanałku, połączonym z Kanałem Bródnowskim. Deweloper mógłby przepompowywać do niego wodę przedłużając węże, którymi obecnie odprowadza ją bezpośrednio do gleby. Nigdy wcześniej w tych rejonach nie było podtopień. Pozwolenie na wylewanie wody wydano bez analizy skutków ubocznych. Woda wlewająca się do garaży jest nietoksyczna, ale przemieszana z piaskiem, dlatego nie może być wlewana bezpośrednio do ścieków. Jeżeli proceder potrwa zgodnie z założeniami, czyli kilka miesięcy, to doprowadzi te bloki do ruiny - przestrzega radny Stanisławski.
Burmistrz Targówka przekonuje, że sprawa zostanie zbadana, choć teoretycznie nie ma się do czego przeczepić. - Działka stanowi własność Agencji Nieruchomości Rolnych. Wystąpiliśmy o okazanie wszystkich dokumentów dotyczących realizowania odwodnienia wykopów budowlanych oraz odprowadzania na łąki PGR Bródno. Mieszkańcy mają też inny problem - po likwidacji otwartego parkingu stracili miejsca parkingowe. Dostarczono nam kopie hydrologicznego projektu odwodnienia oraz zgodę prezesa Gospodarstwa Rolnego Bródno na wylewanie wody na łąki pomiędzy ul. Św. Wincentego a ogródkami działkowymi. Z tych dokumentów wynika, że realizacja inwestycji nie powinna mieć wpływu na sąsiednie działki, a ewentualne oddziaływanie powinno się zamknąć w granicach działki, do której inwestor ma prawo. Biorąc jednak pod uwagę zastrzeżenia zdecydowaliśmy, że sprawę zbada Biuro Ochrony Środowiska - informuje burmistrz Sławomir Antonik.
Gdzie parkować?
Mieszkańcy mają jeszcze jeden problem - po likwidacji otwartego parkingu stracili miejsca parkingowe, a zanim w budowanej nieruchomości powstanie parking dwukondygnacyjny, miną prawie dwa lata. Do tego czasu nie mają gdzie stawiać samochodów. Wąska Korzona nie pomieści nawet części chętnych, ale na to w tej chwili nikt nic nie poradzi.
mac