Rusza sezon na Glinianki!
24 marca 2015
Ładna pogoda sprawia, że na Gliniankach Sznajdra pojawia się coraz więcej ludzi. Niegdyś zaniedbane miejsce dziś tętni życiem.
Wszystko zmieniło się w 2010 roku, kiedy to urząd dzielnicy przeprowadził gruntowną rewitalizację tego miejsca. W ramach inwestycji zostały umocnione brzegi zbiornika, wykonano ścieżkę spacerową i dwa stanowiska wędkarskie oraz ustawiono ławki, kosze na śmieci i tablice informacyjne. To miejsce ma jednak znacznie dłuższą historię...
Rybek nie brakuje
- Glinianki (Schneiderów - obecnie stosowana nazwa: Sznajdra) są pozostałością po firmie Zakłady Cegielniane i Fabryka Dachówek "Bracia Schneider". Wytwórnia, założona w roku 1864, zatrudniała na przełomie XIX i XX wieku ponad stu pięćdziesięciu robotników. Przetrwała do września 1939 roku. Po zaniechaniu eksploatacji glinianek i wypełnieniu wyrobiska przez wody opadowe i gruntowe z przyległych terenów, wykształciła się tam samoistnie bogata flora i towarzysząca jej fauna wodna - przypomina historię tego miejsca wiceburmistrz Bemowa Tomasz Mikołajczak. Władze mają kolejne plany na dalsze zagospodarowanie tego terenu. Rozważają możliwość ustawienia nad jeziorkami stolików piknikowych oraz przygotowania miejsca do grillowania. Nad brzegiem miałyby pojawić się ozdobne krzewy i drzewa. Kiedy? Jak tylko będą na to pieniądze. - Obecnie Glinianki Sznajdra pełnią funkcję przyrodniczo-krajobrazową, rekreacyjno-wypoczynkową oraz zbiornika retencyjnego dla wód opadowych i gruntowych z przyległych terenów. Jest miejscem bytowania wielu płazów oraz ryb takich jak: płoć, karaś, okoń, lin, amur, krasnopióra, szczupak i sum - opowiada.
Skoro ryb tu sporo, nie brakuje też wędkarzy. Równie wielu jest także spacerowiczów, którzy przechadzają się alejkami lub wylegują na ławeczkach łapiąc pierwsze wiosenne promienie słoneczne.
Glinianki sprzed lat
Jeden ze spotkanych przez nas spacerowiczów wspomina Glinianki, których już nie ma.
- Stanowiły kiedyś istny obraz nędzy i rozpaczy. Strach było się tu zapuszczać. Obrośnięte zaroślami zbiorniki zdecydowanie nie były atrakcyjnym i bezpiecznym miejscem. My, okoliczni mieszkańcy, Gliniankami nazywaliśmy miejsce po drugiej stronie ulicy Połczyńskiej, gdzie były dwa stawy. Chodziły tam dzieci, a także dorośli i młodzież, gdyż można było wypocząć w ciszy i spokoju. Niektórzy "odważni" nawet się kąpali. Teraz to miejsce jest zapuszczone i zaniedbane, a wokół "wyrosły" za to nowe domy. Dobrze, że te Glinianki nabrały nowego blasku - przynajmniej jest gdzie pójść na spacer - stwierdza pan Stanisław, jeden z mieszkańców okolicznych bloków.
Miś na miarę dzielnicy
Kilka lat temu na terenie odnowionych Glinianek stanęła replika słomianego misia z kultowego filmu Barei. Miejsce wybrano nieprzypadkowo, gdyż to właśnie do bemowskich glinianek runęła w słynnej scenie kukła, transportowana helikopterem. Niestety miś wrócił do dzielnicy na krótko - rok później wandale podpalili słomianą rzeźbę.
Dowiedzieliśmy się, że władze mają kolejne plany na dalsze zagospodarowanie tego terenu. Rozważają możliwość ustawienia nad jeziorkami stolików piknikowych oraz przygotowania miejsca do grillowania. Nad brzegiem miałyby pojawić się ozdobne krzewy i drzewa. Kiedy? Jak tylko będą na to pieniądze.
ak