Ruch jak na Marszałkowskiej
10 września 2010
- Nie da się wyjechać z posesji, pękają ściany i jest niemiłosierny hałas - skarżą się mieszkańcy Gilarskiej i proszą o ograniczenie ruchu na ich ulicy. Urzędnicy odpowiadają: mamy związane ręce, dopóki nie powstanie ulica Nowotrocka i nie zakończy się remont Trasy Toruńskiej.
Stop tirom!
- Apelujemy o wprowadzenie ograniczenia prędkości i zakaz przejazdu dla tirów na Gilarskiej pomiędzy ulicą Wysockiego a Samarytanka - domagają się mieszkańcy osiedla. Bo według nich to właśnie one stwarzają największe problemy. Tiry bo-wiem, z powodu remontu Trasy Toruńskiej, omijają ją i jadą Gilarską aż do Radzy-mińskiej. Mieszkańcy dostali więc komunikacyjny wyrok: dwa lata korków. - Tiry jeżdżą non stop, także w nocy, a nam pękają ściany, płytki na schodach strzelają. Po trzech latach wszystko nadaje się do remontu - żali się pan Tadeusz. Mieszkań-cy chcieliby także ograniczenia ruchu samochodów osobowych do 40 km na go-dzinę, bo uważają, że dzięki temu zwiększy się bezpieczeństwo na ulicy.Co mamy zrobić?
Urzędnicy rozkładają ręce. - Niestety, trudno nam coś na ten problem poradzić - mówi Rafał Lasota, rzecznik prasowy Targówka i podkreśla, że na Gilarskiej jest już ograniczenie prędkości do 50 km/h. - Ulicą jeżdżą autobusy komunikacji miej-skiej, więc także tzw. spowalniacze nie wchodzą w grę. A poza tym, czy autobusy mają jeździć 20 km/h? - pyta. Jednak, jak przyznaje, do urzędu wpłynął wniosek w sprawie Gilarskiej i kwestia ta na pewno będzie jeszcze poruszana. Przyznaje, że komfort życia mieszkańców polepszy się po remoncie Trasy Toruńskiej i wybudo-waniu ulicy Nowotrockiej. Pomoc obiecują także policjanci. - Jeśli będziemy otrzy-mywać sygnały od mieszkańców w tej sprawie, to na pewno będziemy zgłaszać problem urzędnikom - zapewnia oficer Agnieszka Hamelusz.Marzena Zemlich