REKLAMA

Białołęka

różne »

 

Rozdziobią nas kawki, wrony...

  9 lipca 2010

Kawki, objęte w Polsce ścisłą ochroną, zadomowiły się na poddaszu domu jednorodzinnego przy ulicy Jagmina. Z biegiem czasu okazały się bardzo uciążliwe.

REKLAMA

Właścicielka domu nigdy nie przypuszczała, że małe ptaszki narobią jej tyle problemów i będzie musiała z ich powodu przeżywać prawdziwą gehennę.

Wszystko zaczęło się dość niewinnie w 2006 ro-ku. Niedługo po tym jak ocieplono dom, zaczęły dziać się tu niesamowite rzeczy. Właścicielkę budziło w no-cy dziwne pukanie, szuranie i hałasy. Za pierwszym razem sądziła, że ktoś się włamał. Po jakimś czasie okazało się jednak, że to kawki upodobały sobie jej dom i postanowiły się tu osiedlić. Ptaki zaczęły wy-dziobywać części ocieplenia w okolicach dachu, aż spadła jedna z rynien. To był dopiero początek koszmaru. Dostały się pod dach, gdzie nadal dziobały wszystko, co mogły i przynosiły różności, by zakładać gniazda.

Brak budek lęgowych

Wiesław Nowicki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP) stwier-dził, że tynki wykonano prawidłowo i nie było to powodem osiedlenia się tu ptaków. Właścicielka domu winą obarcza spółdzielnię RSM Praga, która w sąsiedztwie, przy Ceramicznej, wybudowała swoje osiedle. - Wcześniej nie mieliśmy tu żadnych problemów z ptakami. W miejscu, gdzie zbudowano bloki, rosły drzewa, na których mieszkały kawki. Ptaki musiały poszukać sobie nowego lokum - podsumowuje na-sza czytelniczka. Biegły ornitolog, dr Wiesław Nowicki twierdzi, że podczas budowy spółdzielnia powinna była zabezpieczyć miejsca lęgowe dla ptaków.

Sposobem na definitywne pozbycie się kawek jest trwałe zabezpieczenie siatką uszkodzonych miejsc w dachu. Być może wtedy poszukają sobie innego miejsca w okolicy. Właścicielka domu mówi jednak, że na zabezpieczenie dachu siatką nie ma pieniędzy. OTOP zwróciło uwagę, że dzielnica mogłaby "udzielić pomocy" właści-cielce budynku. Ta jednak nie jest chętna. - Nie mamy możliwości prawnej, żeby pomóc finansowo lub usunąć ptaki z prywatnej posesji. Czytelniczka może wynająć specjalistyczna firmę, która się tym zajmie - mówi Andrzej Kiryluk, naczelnik wy-działu ochrony środowiska.

Kup bilet

Nikt nie pomoże?

Kawki są pod ochroną, tym bardziej w okresie lęgowym. Wtedy nie można inge-rować w życie ptaków. - Okres lęgowy trwa około dwóch miesięcy - przez maj i czerwiec - mówi Dominika Musiał z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Dodat-kowo chronione są też gniazda od marca do października, a na ich usunięcie trzeba mieć zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Pracownicy OTOP radzą, by po sezonie lęgowym ptaków zamontować im budkę lęgową.

Można ją umieścić na drzewie lub na ścianie budynku, nawet malując na kolor elewacji. Kawki są niestety pamiętliwe i stale wracają do swoich gniazd. Pamiętliwa jest także nasza czytelniczka, która już od czterech lat prosi o pomoc domniema-nego sprawcę całej sytuacji - czyli RSM Praga.

Spółdzielnia odpowiada, że zanim rozpoczęto budowę bloków na Ceramicznej, RSM Praga wystąpiła o wszelkie przewidziane prawem pozwolenia, w tym do orga-nów ochrony środowiska. - Żadnych warunków ani zaleceń odnośnie gniazd lęgo-wych nie otrzymaliśmy - mówi wiceprezes spółdzielni Ryszard Zarański.

Barbara Kiliszek

 

REKLAMA

Komentarze (1)

# Artur ptaszek

22.03.2018 08:53

ptaki pod ochroną. cudownie ale czyż to nie paranoja że ptaki stają się ważniejsze od ludzi? jeśli robią szkody w mieniu kto zwróci za zniszczone ocieplenie?
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA