Rondo Daszyńskiego - dlaczego bez przejść podziemnych?
3 października 2013
Odkąd okolice ronda Daszyńskiego są placem budowy dla drugiej linii metra, piesi muszą okrążać je w całości, by dostać się na drugą stronę ulicy. - Miały być przejścia podziemne i co? Nie ma! - denerwują się mieszkańcy.
- Ależ już co najmniej od trzech lat mówimy, że przejść podziemnych w tym miejscu nie będzie - irytuje się Krzysztof Malawko, rzecznik Metra Warszawskiego. - Wymuszone to jest między innymi układem przystanków w okolicach ronda, dlatego pomysł upadł już na etapie projektowania.
Nie ma więc wyjścia: albo trzeba łapać kondycję, albo umiejętnie wykorzystać czas wyświetlania zielonego światła na sygnalizatorach dla pieszych.
(wt)
Buduj z nami Migawki z okolicy! Widzisz coś ciekawego, śmiesznego, denerwującego? Przyślij nam zdjęcie z krótkim opisem na adres redakcja@gazetaecho.pl