Zarząd Zieleni chce wyrzucić Spójnię znad Kanału Żerańskiego
28 października 2021
Nad działającym na Żeraniu od ćwierćwiecza klubem Spójnia zawisły ciemne chmury. Zarząd Zieleni chce pozbyć się trenujących tam sportowców.
Przed kilkoma dniami klub Spójnia wystosował do warszawskiego ratusza list otwarty, w którym opisał swoją dramatyczną sytuację.
Koniec Spójni na Żeraniu
- Zwracamy się z apelem do władz Warszawy o interwencję i pomoc w zapewnieniu możliwości dalszej realizacji zajęć sportowych i sportu wyczynowego w wioślarstwie i kajakarstwie klasycznym z wykorzystaniem bazy treningowej poprzez zawarcie umowy dzierżawy terenu przy Modlińskiej 16 - czytamy w liście.
Baza treningowa na Żeraniu jest dzierżawiona przez klub na podstawie trzyletniej umowy z warszawskim samorządem, która wygasa w najbliższych dniach. Gdy Spójnia zaproponowała zawarcie nowej, Zarząd Zieleni nie wyraził zgody i zażądał zwrotu nieruchomości do 2 listopada.
- Zarząd Zieleni tym samym zażądał, aby po 25 latach prowadzenia na nieruchomości zajęć sportowych dla mieszkańców Warszawy, niekomercyjne stowarzyszenie, jakim jest klub sportowy, w ciągu niemal trzech tygodni zamknęło sekcję kajakarstwa klasycznego i zaprzestało organizacji zajęć dla dzieci i młodzieży, w tym sportowców reprezentujących Warszawę i Polskę na arenie międzynarodowej - pisze klub.
Winni dzicy lokatorzy
Jako powód zakończenia współpracy ze Spójnią urzędnicy podają naruszenie warunków umowy dzierżawy. Według Zarządu Zieleni klub odstąpił jeden z budynków gospodarczych obywatelom Ukrainy, którzy urządzili się w nim jak w domu. Spójnia twierdzi, że to bzdury.
- Nigdy nie udostępnialiśmy i nie zawarliśmy umowy najmu z obywatelami Ukrainy - zapewnia klub. - Osoby te co prawda przebywają w jednym z budynków gospodarczych bazy treningowej, jednak jest to konsekwencja bezprawnego wejścia do budynku i jego zajęcia na cele mieszkaniowe. Obywatele Ukrainy obecnie nie zamieszkują w budynku, ale odmawiają jego zwrotu.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, sprawa ciągnie się od 2012 roku. Jeden z trenerów, który nie pracuje już w klubie, pozwolił zamieszkać w budynku gospodarczym trenującemu u niego obcokrajowcowi. Zrobił to jednak bez zgody Spójni.
Urzędnicy rozmawiają
Spójnia wielokrotnie wzywała obywateli Ukrainy do opuszczenia lokalu. Zostało nawet złożone zawiadomienie do prokuratury, ale - jak przekonują przedstawiciele klubu - wniosek o eksmisję dzikich lokatorów może złożyć tylko właściciel terenu. Jeśli Zarząd Zieleni pójdzie przeciwko cudzoziemcom do sądu, klub jest gotów pokryć koszty. Tymczasem urzędnicy utrzymują, że to Spójnia wprowadziła na teren obcokrajowców.
- Osoby te twierdzą, że zawarły z klubem umowę najmu w celach mieszkaniowych - mówi Anna Stopińska, rzeczniczka Zarządu Zieleni. - Klub Spójnia, jako wynajmujący nieruchomość nielegalnym mieszkańcom, może na podstawie przepisów kodeksu cywilnego żądać zwrotu przedmiotu najmu po zakończeniu umowy z nimi. Spójnia może także wnieść stosowny pozew o opróżnienie lokalu przeciwko osobom tam zamieszkującym. Obecnie trwa postępowanie sądowe, w którym nielegalni mieszkańcy domagają się ustalenia istnienia stosunku najmu ze Spójnią.
Jak dodaje rzeczniczka, urzędnicy rozmawiają ze Spójnią i rodzicami zawodników o nowej, krótkoterminowej umowie, która pozwoliłaby przygotować teren dla nowego dzierżawcy i utrzymać ciągłość treningów. Jeśli Spójnia będzie chciała zostać na Żeraniu na kolejne trzy lata, będzie musiała wystartować w konkursie.
(db)