Przedszkole czynne do...

Ci na ogół pracują, a przedszkola powinny być czynne w takich godzinach, aby mogli spokojnie dojechać po dziecko z pracy. Coraz częściej słyszymy, że przed-szkola są czynne za krótko.

Sprawdziliśmy w jakich godzinach czynne są białołęckie przedszkola. Niepub-liczne w większości do 18.00, a nawet dłużej. Znacznie trudniej jest zdążyć po dziecko do przedszkola publicznego.

Na Pancera - to przedszkole nr 65 - placówka otwierana jest o 6.30. - Zamy-kamy o 17.30 - informuje nas pani przedszkolanka. Krócej o pół godziny pracuje filia przedszkola nr 76 na Śreniawitów - za to przedszkolaki są przyjmowane już od szóstej rano. Na Odkrytej otwarte jest od 6.30 do wpół do szóstej. Na Porajów jak na Śreniawitów - szósta rano do siedemnastej. Za to w Wesołym Pędzelku (tak się nazywa przedszkole nr 192 na Liczydle) do 17.30, ale od szóstej. Wreszcie przedszkole na Strumykowej - tu też standardowo: 6.30-17.30.

Między piątą a szóstą większość z nas stoi w korku. Wielu nie ma na miejscu babci, która może odebrać wnuka. Niepracująca mama niejednokrotnie zabiera z przedszkola dwoje czy troje dzieci, których rodzice nie są w stanie dojechać na czas. Nic dziwnego, że coraz częściej słyszymy, że nasze przedszkola czynne są za krótko. Wielu rodziców właśnie z tego powodu posyła dzieci do placówek w centrum miasta, a potem spokojnie razem stoją w korku.

Czy jest szansa na przedłużenie godzin pracy przedszkoli publicznych? W pod-warszawskich Ząbkach udało się ostatnio wydłużyć je o pół godziny. Nie jest to ideał, ale wielu rodziców odetchnęło z ulgą, bo nie muszą już gnać na złamanie kar-ku łamiąc wszelkie przepisy ruchu drogowego. Białołęka leży w granicach Warsza-wy, ale jej mieszkańcy mają problem znacznie poważniejszy, bo Ząbki są lepiej połączone z centrum Warszawy niż nasza dzielnica.

Przedszkola prywatne dostosowują się do realiów w myśl zasady "rodzic płaci i wymaga", ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby ich publiczne odpowiedniki wysłuchały postulatów rodziców.

(wt)