Przecięli wstęgę wielkiego wstydu

Z wielką pompą, miesiąc przed końcem zimy otwarto długo wyczekiwane lodowisko na Targówku. Przyjechały władze dzielnicy i przedstawiciele miasta. Dumni z siebie jak zwykle przecinali wstęgę, pojawił się nawet ksiądz z kropidłem. Zapewne w du-chu wszyscy modlili się o powrót zimy, bo sztuczne lodowisko może funkcjonować, jeśli temperatura powietrza na zewnątrz nie przekroczy 7°C. Prognozy nie są jed-nak dobre. Tegoroczna radość z lodowiska skończy się niebawem.

Dlaczego tak późno otwarto taflę? - Lodowisko zostało wybudowane z pieniędzy miasta. Mieliśmy spore problemy podczas procedury przetargowej. Potencjalni wy-konawcy ciągle wnosili nowe protesty. Proszę jednak spojrzeć nieco w przyszłość. W końcu lodowisko nie zostanie tutaj tylko do końca marca. Od jesieni znowu bę-dzie działało i służyło mieszkańcom dzielnicy. Gdybyśmy nie postawili lodowiska w pierwszym kwartale 2009 roku, pieniądze by przepadły - mówi dyrektor Warszaw-skiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Janusz Kopaniak.

Według założeń obiekt będzie działał do końca marca, w godzinach 10.00-21.00, z przerwą techniczną od 14.00 do 15.00.

Na miejscu można wypożyczyć łyżwy. Korzystanie z lodowiska nie jest bez-płatne, tak jak np. na Bemowie. Za bilet ulgowy zapłacimy 3 zł za godzinę, normal-ny kosztuje 5 zł. Wejścia dla grup zorganizowanych (min. 10 osób) młodzieży do 19 lat w godzinach 10.00-14.00 - kosztują 2 zł za godzinę. Wypożyczenie łyżew to wydatek 5 zł za godzinę dla klientów indywidualnych i 3 zł dla grup. Trzeba mieć przy sobie dowód tożsamości. Nie warto zabierać ze sobą żadnych wartościowych rzeczy, ponieważ przy lodowisku nie ma szatni ani zamykanych szafek. Ubrania i buty można powiesić tylko na ogólnodostępnych wieszakach.

stroja, apc