"Prywatny" parking drogowców zostaje. ZDM nie da dobrego przykładu
11 maja 2022
Radny Pragi Północ Ernest Kobyliński chciał doprowadzić do tego, by ZDM dał warszawiakom przykład sprzedając auta i zmieniając miejsca parkingowe w łąkę kwietną. Urzędnicy odrzucili propozycję.
Podczas gdy zwykli kierowcy przyjeżdżający na Chmielną są odsyłani na płatne parkingi, drogowcy dysponują własnym, całkowicie bezpłatnym. Na podwórku siedziby Zarządu Dróg Miejskich mieści się ponad dwadzieścia samochodów. Jak powiedział nam w ubiegłym roku rzecznik ZDM Jakub Dybalski, są tam parkowanie nie tylko auta służbowe (używane np.
Tak parkują urzędnicy. Mieszkańców namawiają do jazdy autobusami
W miejscu, w którym rynkowa cena parkowania to około 10 zł za godzinę, pracownicy Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta trzymają samochody całkowicie za darmo. Aut bywa nawet trzykrotnie więcej, niż wyznaczonych miejsc.
do automatycznej kontroli opłat parkingowych), ale też prywatne samochody pracowników.
ZDM nie da przykładu
Radny Pragi Północ Ernest Kobyliński postanowił wykorzystać budżet obywatelski do zmotywowania ZDM do dawania przykładu kierowcom. Projekt zakładał zastąpienie parkingu łąką kwietną, sprzedaż samochodów służbowych i zakup w ich miejsce rowerów.
- Nadwyżka ze sprzedaży aut służbowych oraz zakupu w ich miejsce rowerów zostałaby przekazana na cele charytatywne bądź wykorzystana np. na zrobienie miniparku w miejscu obecnego parkingu służbowego czy maksymalne zwężenie wszystkich ulic dojazdowych do siedziby ZDM i stworzenie tam kontrapasów rowerowych - czytamy w projekcie.
Propozycja odrzucona
Projekt radnego nie został dopuszczony do głosowania nad budżetem obywatelskim. Powód? Lista poparcia została nieprawidłowo wypełniona. Co ciekawe, z dokumentów wynika, że pomysłodawca nie został wezwany przez urzędników do poprawienia błędów. Oznacza to, że warszawiacy nie będą mogli głosować za likwidacją parkingu ZDM.
(dg)
.