Protest przeciwko Żabce na Bródnie. "Mamy dość ludzi leżących w wymiocinach"
3 października 2016
Część mieszkańców protestuje przeciw otwarciu nowego sklepu sieci "Żabka" na Poborzańskiej.
Pani Barbarze wtórują inni okoliczni mieszkańcy. - Co to za poroniony pomysł, żeby Żabkę otwierać tam, gdzie przebywają na okrągło dzieci. Chodzą tam do szkoły, do przedszkola i na plac zabaw. My już mamy jedną Żabkę na ulicy Bazyliańskiej i jest to skupisko meneli. Parę razy mnie tam wieczorami zaczepili, raz doszło do bójki. Nie chcę mieć przed swoimi oknami następnego siedziska pijaków - pisze pan Wiktor.
- Jako mieszkańcy zbieramy podpisy dla burmistrza (...) żeby nie zezwalał na handlowanie w tym miejscu alkoholem - kończy swój list do nas pani Barbara. Mieszkańcy zebrali już 748 podpisów pod swoją petycją, piszą do gazet, do telewizji ze zdecydowanym sprzeciwem wobec nowego sklepu.
Protest przeciwko protestowi
Inna grupa mieszkańców protestuje z kolei przeciw protestowi i nową lokalizację popiera. - Gratuluję odwagi nowym inwestorom na tej działce. Sklep się tam przyda - pisze pani Katarzyna. - Nie rozumiem osób negatywnie nastawionych do Żabki. Są tam artykuły spożywcze, które dzieciaki idące do szkoły mogą zakupić, m.in świeże drożdżówki, picie, rogale - wtóruje jej pani Nikola. Niektórzy z dyskutujących internautów apele protestujących przeciw Żabce na Poborzańskiej traktują wręcz humorystycznie.
Faktem jest, że przy Żabce na Bazyliańskiej policja i straż miejska interweniują regularnie, choć mało skutecznie, bo spisywani i odganiani proszący o datek i tak wracają na swoje miejsce. Z drugiej strony protesty są o tyle przedwczesne, że póki co nie wiadomo, czy nowa Żabka będzie miała w asortymencie alkohol. Najemczyni, która ma doświadczenie w prowadzeniu franczyzowych sklepów, przyznaje, że nastawia się raczej na okolicznych mieszkańców i uczniów, zapowiadając, że "Żadnego siedzenia pod sklepem nie będzie, a porządni ludzie zrobią tu porządne zakupy".
(wk)