Prosimy o drugie lustro
27 sierpnia 2010
Wąskie i kręte drogi, mało widoczne wyjazdy z bocznych ulic, to częste ograniczenia widoczności dla białołęckich kierowców, którzy w takich przypadkach proszą o zamontowanie na skrzyżowaniach lustra.
Mieszkańcy zgłaszają, że przydałoby się jeszcze jedno lustro, bo dojazd do skrzyżowania Żyrardowską od strony Majorki jest bardzo niebezpieczny. - Aż jedna trzecia sa-mochodu musi wjechać na skrzyżowanie i dopiero wtedy widać, co się dzieje z pra-wej strony. Płot, krzaki na narożnej działce i bardzo niefortunnie ustawiony słup elektryczny skutecznie ograniczają widoczność - mówi "Echu" mieszkaniec ulicy Majorki. Dodaje także, że istniejące lustro mogłoby być znacznie większe, bo trud-no w nim cokolwiek dojrzeć.
- Zarząd Dróg Miejskich ustawia lustra drogowe w ostateczności - mówi rzecz-nik ZDM Adam Sobieraj. - Lustro usypia czujność, kierowcy zaś mają problemy z przetworzeniem obrazu w zwierciadle, ustaleniem odległości. Jest to bowiem zwier-ciadło wypukłe, które charakteryzuje się tym, że powstają w nijm obrazy pozorne, znacznie mniejsze od przedmiotu.
Kiedy w podobnej sprawie na prośbę mieszkańców interweniowaliśmy w Legio-nowie, tamtejsze starostwo potrzebowało niespełna dwóch tygodni na załatwienie sprawy. Urzędnicy stwierdzili, że ich zdaniem lustro we wskazanym miejscu jest niepotrzebne, ale skoro chcą go mieszkańcy, to je postawią. No, ale Białołęka, to nie Legionowo. Tu najczęściej mieszkańcom się odmawia lub każe im czekać mie-siącami i latami.
Lustra drogowe występują w dwóch postaciach: okrągłe - maksymalna śred-nica 900 mm i prostokątne - maksymalne rozmiary 800 x 1000 mm.
- Mieszkańcy nie muszą czekać na ZDM. Mogą ustawić lustro drogowe na włas-ny koszt po zaopiniowaniu przez inżyniera ruchu i zarządcę drogi - mówi rzecznik ZDM.
bk