Progi na Kwiatowej. Czy to dobry pomysł?
19 czerwca 2013
Kwiatowa w Legionowie kusi miłośników ciężkiej stopy długim, prostym odcinkiem. Nie wszyscy pamiętają, że przy ulicy znajduje się przedszkole, a mieszkańcy także nie muszą lubić pędzących na złamanie karku piratów drogowych.
Sprawą zajęli się już radni, do których dotarł list mieszkańców, sugerujących położenie progów pomiędzy ul. Wiejską a Zakopiańską. To właśnie na tym odcinku najczęściej szaleją nieodpowiedzialni kierowcy. Problem jednak w tym, że nie wszędzie można takie ograniczenia montować - wiele zależy od rodzaju nawierzchni oraz tego, jakie pojazdy jeżdżą po ulicy. Tak jest np. w Warszawie, gdzie progów nie kładzie się na ulicach, po których jeżdżą autobusy miejskie. To ograniczenie akurat Kwiatowej nie dotyczy, ale radni zwrócili się do prezydenta miasta, aby wyjaśnił, dlaczego na tej ulicy nie ma jeszcze progów, które utemperowałyby rajdowe zapędy.
Póki nie ma progów, pozostaje doraźne temperowanie drogowych pędzików: straż miejska zapowiedziała, że w najbliższym czasie ponownie będzie się ustawiać z fotoradarem na Kwiatowej. Kiedy? Informacje o terminach zostaną, tradycyjnie, podane na stronie internetowej legionowskich strażników.
Wszystko wskazuje jednak na to, że progów nie będzie. Zdecydowanie sprzeciwia się ich kładzeniu wiceprzewodniczący rady miasta Ryszard Brański. - To jedna z głównych ulic Legionowa, jeżdżę tamtędy codziennie i jedyne, co osiągniemy przez progi, to jeszcze większe korki. Poza tym, jak można się martwić tylko o odcinek między granicą Jabłonny a Zakopiańską, o który wnioskuje mieszkaniec? Jak można być tak egoistycznym? Dlatego opiniowaliśmy do prezydenta, by na progi się nie zgadzał. I jeszcze coś - z doświadczenia wiem, że często jest tak, że mieszkańcy wymuszają progi, by pół roku później przychodzić i żądać ich likwidacji. Jestem zdania, żeby progów tam nie kłaść, zwłaszcza, że to szeroka ulica, chodniki na dużej części są oddzielone od jezdni pasem zieleni i nie jest zbyt niebezpieczna dla pieszych.
Czy progi to dobry pomysł? Czekamy na opinie: echo@gazetaecho.pl
(wt)