REKLAMA

Wola

różne »

 

Problemy z targiem w parku Moczydło czy hejterstwo?

  12 września 2014

alt='Problemy z targiem w parku Moczydło czy hejterstwo?'
źródło: fb TARG Śniadaniowy

Moda na targi pod gołym niebem trwa w Warszawie w najlepsze. Na Woli imprezy odbywają się w parku Moczydło, gdzie już zdobyły sobie liczne grono miłośników. Do głosu dochodzą też hejterzy.

REKLAMA

Jak podaje internetowy "Miejski słownik slangu i mowy potocznej" hejter (z ang. hater): "zazdrosny koleś, który nie potrafi cieszyć sie sukcesem kogoś innego, dlatego próbuje wytknąć w nim wszystkie możliwe wady". Kto hejtuje targ na Moczydle?

- Proszę o wyjaśnienie, czy parkowanie samochodów w parku Moczydło podczas Targów Śniadaniowych organizowanych co niedzielę jest legalne i zgodne z prawem - pyta radny w interpelacji. - Parkowanie samochodów odbywa się na terenie zielonym, przy ul. Górczewskiej.

Czy to już hejterstwo? Oczywiście nie, to słuszna troska o stan publicznego terenu zielonego. Wjeżdżanie samochodem na teren parku Moczydło jest niezgodne z prawem: "Zabrania się jeżdżenia pojazdami mechanicznymi oraz ich parkowania". Samochody, zostawiane co niedzielę w parku, należą głównie nie do klientów, ale do wystawców, którzy przywożą nimi towary. Klienci są zazwyczaj znacznie bardziej proekologiczni - skoro wybierają się na targ, żeby zjeść coś zdrowego, to konsekwentnie dojeżdżają tam rowerem albo autobusem. Problem nie leży więc w samym targu, ale w logistyce... i w kulturze.

Co zrobiłby prawdziwy hejter zauważywszy na targu food truck, sprzedający np. burgery? Zadzwoniłby po straż miejską z informacją, że w parku stoi zaparkowany pojazd mechaniczny...

Kto hejtuje targ w parku Moczydło? Oczywiście "okoliczni mieszkańcy", którzy uaktywniają się przy okazji każdej imprezy, w sąsiedztwie każdego placu zabaw i wszędzie tam, gdzie ktoś inny dobrze się bawi.

- Co niedzielę w parku Moczydło są tłumy, ludzie hałasują, czasem ktoś gra, samochody hałasują i psują nam powietrze - można usłyszeć w okolicy takie pojedyncze głosy. Ciężko byłoby znaleźć stu przeciwników imprezy, by dorównać protestowi na Żoliborzu. Właśnie stu mieszkańców al. Wojska Polskiego próbowało tam (nieskutecznie) doprowadzić do przeniesienia targu na odludzie, którym jest plac przy Centrum Olimpijskim. Czy protesty są uzasadnione?

Ludzie mają prawo do ciszy i spokoju, ale wskazany jest jednak pewien umiar. Cotygodniowa impreza gastronomiczna, czasem z muzyką na żywo, to nie koncert metalowy a klienci targu (w połowie hipsterzy) to nie pijana banda, wykrzykująca nazwę ukochanego klubu sportowego. Najsmutniejsze w głosach sprzeciwu jest to, że są one wygłaszane w okolicy ul. Górczewskiej i Trasy Prymasa Tysiąclecia, przy straszliwym hałasie samochodów i powietrzu pełnym szkodliwych pyłów...

DG

 

REKLAMA

Komentarze (1)

# aber

12.09.2014 12:42

Niestety wszędzie są ludzie, którzy maja nadmiar wolnego czasu i myślą jak tu innym uprzykrzyć życie. W parku Moczydło na szczęście nie stoi jeszcze żaden budynek, więc nie wiem komu miałoby to przeszkadzać. I tak, wszystko zagłusza trasa. Tym, co przeszkadza miejski zgiełk stolicy proponuję wyprowadzić się do spokojniejszych miasteczek i wsi.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA