Problemy z dostawą zakupów. "Brak wolnych terminów"
18 marca 2020
Już na początku epidemii markety sprzedające przez internet były oblegane jak przed Bożym Narodzeniem. Teraz jest znacznie gorzej.
Podczas epidemii Covid-19 wielu warszawiaków zdecydowało się na korzystanie z usług marketów online, dostarczających zakupy prosto do domu. Wzrost liczby zamówień było widać jeszcze przed ogłoszeniem przez premiera Mateusza Morawieckiego zamknięcia szkół. Podczas gdy w normalnej sytuacji na dostawę trzeba czekać maksymalnie 1-2 dni, na początku epidemii terminy wydłużyły się do tygodnia. Obecnie sytuacja jest jeszcze gorsza.
Terminów brak
- W związku z dużym zainteresowaniem zakupami spożywczymi dostępność terminów dostaw może być utrudniona - ostrzega Auchan Direct. - Robimy wszystko, aby sukcesywnie pojawiały się nowe terminy dostaw. Pragniemy zapewnić, że już złożone zamówienia realizowane są zgodnie z planem. Z myślą o bezpieczeństwie naszych klientów i dostawców postanowiliśmy aktualnie akceptować wyłącznie płatności online.
18 marca Auchan Direct nie ma ani jednego wolnego terminu dostawy w rejon Tarchomina. Możemy uzupełniać koszyk, ale nie ma możliwości złożenia zamówienia, ponieważ pole "wybierz dzień dostawy" pozostaje nieaktywne. W ofercie sklepu brakuje także wielu produktów, zwłaszcza mięsa, a na inne wprowadzono limity.
Podobne problemy ma Tesco. Po wypełnieniu koszyka otrzymujemy informację, że "nie zarezerwowano terminu dostawy". Po przejściu do kalendarza widzimy trzy zakładki, ale nawet w obejmującej 1-7 kwietnia nie ma ani jednego wolnego terminu. Złożenie zamówienia jest niemożliwe.
Frisco ma pomysł
Z lawiną zamówień sprawnie radzi sobie Frisco, market działający wyłącznie w internecie. Termin dostawy trzeba zarezerwować z ogromnym wyprzedzeniem. 18 marca przyjmowane są zapisy na 14 kwietnia. Zamówienie będzie można składać dopiero na pięć dni przed terminem dostawy.
- Każdego dnia przyjmujemy setki tysięcy produktów do naszego magazynu, dzięki czemu stale zwiększamy dostępność produktów na naszej stronie - pisze Frisco. - Wprowadziliśmy również czasowe limity na najbardziej popularne produkty, tak by każdy miał szansę kupić to, czego potrzebuje.
(dg)