Prezydent Legionowa siarczyście zaklął. Co chciał podkreślić?
25 maja 2022
Wydawać by się mogło, że mało parlamentarna wypowiedź z ust prezydenta miasta paść nie powinna. A jednak. Co tym razem do dość wulgarnej wypowiedzi skłoniło Romana Smogorzewskiego?
Prezydent Smogorzewski od lat przyzwyczaił nas do dość "oryginalnego" sposobu bycia. Nie wszystkim to się jednak podoba. Wytykane mu są takie "wpadki" jak gala boksu organizowana przez Polsat, na której prezydent był wyraźnie pobudzony.
Prezydent Smogorzewski przeprasza. "W innych krajach byłby Pan skończony"
Zaczęło się od niestosownych komentarzy Romana Smogorzewskiego na temat kobiet startujących w wyborach z jego listy. Na opublikowanym nagraniu cała Polska podziwiała określania: "pani od seksu", "jest z nią kłopot bo jest... za ładna". Skończyło się - na rzuconych publicznie oskarżeniach o molestowanie. To nie pierwszy "wybryk" prezydenta Legionowa, ale żaden dotychczas nie skutkował odejściem z Platformy Obywatelskiej.
Zaszło więc podejrzenie, iż prezydent był pijany. Dość głośnym echem medialnym odbiła się też słynna już konwencja wyborcza Platformy Obywatelskiej, zorganizowana w legionowskiej Poczytalni i niestosowne przytyki prezydenta do obecnych tam kobiet. Jedną z pań określił jako "panią od seksu", o innej powiedział, że jest "za ładna". Innym razem podczas sesji rady miasta szczerze do bólu zapowiedział opozycyjnym radnym, że ich pomysły nie będą realizowane, a jeszcze innym razem na ich krytykę odpowiedział przysłowiem: "Psy szczekają, karawana idzie dalej".
Na ostatniej komisji budżetu Roman Smogorzewski po raz kolejny zaskoczył radnych swoją "niekonwencjonalną" wypowiedzią. Zabrał głos przy okazji wystąpienia opozycyjnego radnego Sławomira Traczyka, który zasugerował, aby miejska spółka KZB zajmowała się sprzątaniem miasta, usługami opieki nad zielenią, drobnymi naprawami i innymi mniejszymi pracami na rzecz miasta.
"Możecie zakładać, że jesteśmy nie całkiem najmądrzejsi"
- Wy opozycja możecie zakładać, że my jesteśmy nie całkiem najmądrzejsi. Owszem. Chociaż ja się z tym nie zgodzę. Rozejrzyjmy się po Polsce, gdzie jest taka obsługowa spółka, która dobrze funkcjonuje? - zapytał retorycznie prezydent Smogorzewski. I dodał, że urząd już realizuje umowy o dzieło, głównie ze starszymi ludźmi, którzy świadczą mniejsze usługi porządkowe na rzecz miasta.
- Ładnych parę lat temu, jak jeszcze istniało bezrobocie i były pieniądze na walkę z nim, to chciałem stworzyć taką ekipę 5-osobową złożoną z ludzi wysyłanych przez urząd pracy - opowiadał prezydent, który dodał, iż słyszało się od nich: - "albo podpisze mi Pan te wykonane roboty, albo Panu to rozpierdolę, albo ukradnę". Takich pracowników dostawaliśmy - wspomina po latach.
Czy słowa prezydenta były w tej sytuacji "nieprzyzwoite"?
Każdy z mieszkańców sam oceni, czy prezydent był uprawniony do dosłownego cytowania czy raczej powinien zrobić to bardziej opisowo lub "wykropkować". Ciekawą rzecz o takich sytuacjach mówi Kodeks wykroczeń: "Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. zł albo karze nagany" (art. 141).
(db)
.