Skwer księdza Golędzinowskiego. Budowniczy kościoła Chrystusa Króla upamiętniony
22 listopada 2021
W niedzielę 21 listopada grupa mieszkańców zebrała się obok stacji metra Targówek Mieszkaniowy, by uczcić pamięć kapłana oraz działacza charytatywnego zamordowanego podczas II wojny światowej.
Sprawa upamiętnienia księdza Jana Golędzinowskiego na skwerze na Targówku ciągnęła się latami. O uczczenie kapłana w pobliżu kościoła, który zbudował, zwróciło się do samorządu około 1800 mieszkańców.
Nowy skwer na Targówku
W ubiegłym roku komisja nazewnictwa Rady Warszawy odrzuciła propozycję twierdząc, że skwer obok stacji metra nie jest miejscem wystarczająco reprezentacyjnym z powodu... dużej liczby wentylatorów. W kontekście ostatnich decyzji warszawskich radnych była to argumentacja całkowicie niezrozumiała. Wystarczy wspomnieć, że imię Wisławy Szymborskiej nosi chodnik obok stacji metra Centrum, a Anny Jantar - pas między jezdniami Kasprowicza. W lipcu warszawscy radni niespodziewanie zmienili zdanie, co otworzyło drogę do upamiętnienia księdza. Według radnej dzielnicy Marty Borczyńskiej wcześniej nadanie nazwy blokowały "środowiska niechętne Kościołowi".
- Dziś w 90-lecie parafii Chrystusa Króla na Targówku Mieszkaniowym złożyliśmy wieniec na skwerze nazwanym imieniem tego wielkiego kapłana - napisała w niedzielę 21 listopada. - Przez cały ten czas środowiska niechętne Kościołowi w Warszawie blokowały tę inicjatywę uważając, że jego wielkie dokonania dla lokalnej wspólnoty nie są godne upamiętnienia. Jest to o tyle smutne, iż właśnie za działalność społeczną poniósł śmierć męczeńską z rąk niemieckich nazistów, którzy chcieli zabić również o nim pamięć.
Kim był Jan Golędzinowski?
Jan Golędzinowski urodził się w 1877 w mazowieckiej wsi Zaborowo, na terenie należącym wówczas do Imperium Rosyjskiego. Po ukończeniu seminarium duchownego w Sandomierzu założył tajną szkołę średnią, w której uczył polskie dzieci niedozwolonych przedmiotów: historii Polski, historii literatury i geografii. Organizacja została zlikwidowana przez Rosjan, a ksiądz ukarany grzywną.
Po wybuchu I wojny światowej ksiądz Golędzinowski zachęcał parafian do wstępowania do polskich oddziałów, za co został deportowany w okolice Petersburga, gdzie organizował domy opieki, sierocińce i szkoły. Podczas wojny polsko-bolszewickiej był kapitanem w warszawskim szpitalu wojskowym. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości działał na Targówku, gdzie rozpoczął budowę kościoła Chrystusa Króla. W 1940 roku został wywieziony przez Niemców do Oświęcimia, a następnie do Niemiec, gdzie został zamordowany.
(dg)