Potrzebna zebra przy lasku Bródnowskim
20 stycznia 2012
Mieszkańcy okolic parku Bródnowskiego twierdzą, że nie mogą spokojnie do niego przejść. - Samochody tu pędzą jak szalone, a najbliższe przejście dla pieszych jest dopiero przy przystanku autobusowym - skarży się starsza pani, mieszkająca na ul. Safony.
Radni chcą pomóc
Za mieszkańcami wstawił się przewodniczący rady dzielnicy Zbigniew Poczesny. Jego zdaniem problem najbardziej dotyka osób starszych, które mają kłopoty z chodzeniem. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby wymalowanie pasów między ul. Safony a przystankiem autobusowym Bohuszewiczówny - twierdzi. - Nie tylko ułatwi to przejście mieszkańcom, ale także spowoduje spowolnienie pędzących pojazdów na tej ulicy - pisze w interpelacji z początku listopada.
Trudna sprawa
- Wysłaliśmy pismo do Zarządu Dróg Miejskich, żeby zrobić tam pasy - potwierdza rzecznik Targówka Rafał Lasota. Już teraz jednak wiadomo, że sprawa nie będzie prosta. Wszystkie wcześniejsze próby zorganizowania bezpiecznego przejścia w tej okolicy okazały się nieudane, bo przepisy drogowe ograniczają możliwości. - Nie można tam postawić progów, świateł również, bo nie możemy ich robić co 150 m - wyjaśnia dalej rzecznik. Sygnalizacja ostrzegawcza (żółte, pulsujące światło) również zdaniem urzędników nie sprawdzi się przy tej lokalizacji. Jeżeli więc pasy zostaną namalowane, co wcale nie jest pewne, bo odpowiedzi z ZDM jeszcze nie ma, to z pewnością nie będzie tam świateł.
Stara śpiewka
Odpowiedź Zarządu Dróg Miejskich nie pozostawia żadnej nadziei. Bardzo blisko istnieje przejście dla pieszych łączące przystanek autobusowy z północną częścią ul. Kondratowicza, dlatego nowej zebry nie będzie. Wymalowanie kolejnych pasów wiązałoby się bowiem z koniecznością budowy chodnika wzdłuż lasu. - Z uwagi na ograniczone fundusze takie inwestycje w najbliższych latach są niemożliwe - twierdzą urzędnicy.
Marzena Zemlich, Aneta Leitner