Ponad 76, ponad 61!
9 listopada 2007
Pierwsza liczba - 76,29% dotyczy frekwencji, jaką zanotowano na Białołęce w wyborach parlamentarnych, druga - 61,08%, to wynik Platformy Obywatelskiej na Białołęce.
Autor jest radnym dzielnicy, przewodniczącym klubu PO. |
Znaczna liczba osób pomyśli, że dla Białołęki, ja-ko dzielnicy, wyniki wyborów parlamentarnych nie-wiele znaczą. Przecież ani nowy Sejm, ani nowy rząd nie wpłyną na losy jednej z dzielnic Warszawy. Jakże to myślenie może być mylące.
Jestem głęboko przekonany, że nowy premier Donald Tusk, którego warszawiacy obdarzyli ponad 500-tysięcznym poparciem, nie uzna, jak to zrobił premier Jarosław Kaczyński, że statutu m.st. Warszawy nie można wprowadzić w życie, ponieważ Syrenka jest nielegalna z uwagi na brak opinii MSWiA, a nadanie mieszkańcom inicjatywy uch-wałodawczej zostało zbyt lakonicznie uzasadnione. Jak niezwykle ważny jest statut dla nadania dzielnicom znaczących uprawnień, przekraczających czasami kompe-tencje klasycznej gminy, pisałem już na łamach "Echa" w tekście "Czy Białołęka będzie ponownie samorządna?" (31 sierpnia br.).
Mam nadzieję, że nowe kierownictwo Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, przy współpracy z władzami Warszawy podejmie działania dotyczące możliwości rezyg-nacji z budowy spalarni osadów na Białołęce. Sprawa rozbudowy samej oczysz-czalni, w jej gigantycznym rozmiarze, jest już niestety chyba przesądzona. Oby w kwestii spalarni, z uwagi na stratę blisko roku, nie było za późno.
Przypomnę tylko, o czym wiele osób już zapomniało, że w marcu br. Mini-sterstwo Rozwoju Regionalnego ("Czy to był szantaż?" - "Echo Białołęckie" z 6 lipca br.) jasno stwierdziło, że nie ma możliwości rezygnacji z budowy spalarni osadów na Białołęce.
W piśmie stanowiącym swoistego rodzaju szantaż w stosunku do władz War-szawy można przeczytać, że wycofanie się z budowy spalarni osadów ścieków bę-dzie skutkować koniecznością zwrotu środków z Funduszu Spójności wraz odset-kami, przekazanych dla całego projektu modernizacji i rozbudowy oczyszczalni ścieków. Najciekawszym elementem tego szantażu było stwierdzenie, że w przy-padku rezygnacji z budowy spalarni beneficjent (czyli miasto Warszawa) nie otrzy-ma środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej przez kolejne trzy lata!
Mam również nadzieję, że władze stolicy docenią aktywność rozwijających się dzielnic Warszawy, takich jak Białołęka, Bemowo i Ursynów, przejawiającą się m.in. w największej frekwencji wyborczej i największym poparciu dla Platformy Obywatelskiej, jako gwaranta decentralizacji uprawnień w stolicy i stworzą w bud-żecie roku 2008 dla dzielnic o dużej dynamice rozwoju - odrębny fundusz na in-westycje lokalne. Fundusz, który w perspektywie następnych lat będzie miał szansę wyrównać dysproporcje w rozwoju dzielnic.
Dużo tych oczekiwań, ale trudno ich nie mieć patrząc z nadzieją na wyniki wy-borów parlamentarnych. By żyło się lepiej - wszystkim.
Piotr Jaworski
www.jaworski.waw.pl