Dramat półrocznego chłopczyka. Matka za kratkami, ojciec go porzucił
31 grudnia 2020
Ojciec zostawił 7-miesięczne dziecko pod opieką swojego brata. Miał wrócić za godzinę. Nie wrócił. Matka chłopca przebywa w zakładzie karnym. Wujek oświadczył, że nie może opiekować się bratankiem. Mundurowi odebrali więc maluszka z mieszkania przy ul. Samarytanka.
Kilka dni temu na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który oświadczył, że jest u niego 7-miesięczny bratanek, którym miał się opiekować tylko przez godzinę. - Tak zapowiedział ojciec chłopca, lecz po synka nie wrócił. Jego brat oznajmił, że nie może opiekować się dzieckiem i poprosił, aby zajęli się nim policjanci - relacjonuje młodsza aspirant Irmina Sulich.
Chłopiec jest zdrowy
Na miejscu okazało się, że ojciec chłopca już ponad dobę nie okazuje nim zainteresowania, natomiast matka od kilku dni przebywa w zakładzie karnym. Mundurowi wezwali na miejsce załogę pogotowia, która przewiozła dziecko do szpitala na badania. Tam maluchem opiekowali się policjanci - przebrali w czyste ubranka i nakarmili. Kiedy okazało się, że chłopiec jest zdrowy, został umieszczony w pogotowiu opiekuńczo-interwencyjnym.
(DB)