REKLAMA

Białołęka

różne »

 

Policja alarmuje - nasza naiwność wzrasta

  21 marca 2008

Mimo iż w ręce policji regularnie wpadają oszuści, a prasa trąbi na temat metod wyłudzaczy, warszawiacy ciągle nabierają się na złodziejskie sztuczki. Ofiarami padają emeryci i samotnie mieszkające osoby. Ostatnio małżeństwo z Białołęki straciło 45 tys. zł.

REKLAMA

W zeszłym tygodniu w ręce policjantów wpadła szajka oszustów, którzy kradli naj-popularniejszą metodą - "na krewniaka". Działali w całej Warszawie. Podszywając się pod krewnych dzwonili do starszych osób prosząc o krótkoterminową pożyczkę. Z reguły chodziło o kupno okazyjnych akcji lub udziałów w funduszach inwestycyj-nych. Jednak po odbiór pieniędzy do nabranych ofiar nigdy nie przychodzili osobiś-cie. Jeden z członków szajki był odpowiedzialny za zorganizowanie przypadkowej osoby, która odbierała gotówkę. Szajka wyłudziła w ten sposób 45 tysięcy zł od małżeństwa z Białołęki. Po odbiór pieniędzy zgłosił się do nich pijany mężczyzna napotkany przypadkiem przez naciągaczy na jednym z dworców kolejowych. - Oszuści wytłumaczyli oszukanym, że kolega wracający z imprezy odbierze gotów-kę, dlatego nie wzbudziło to podejrzeń małżeństwa - mówi Monika Brodowska, oficer prasowy VI Komedy Policji.

Naciągacze wpadli na gorącym uczynku, kiedy próbowali wyłudzić 5 tys. zł od staruszki mieszkającej przy ul. Korsaka. Trzech z nich najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Śledztwo trwa. Niewykluczone, że na wolności pozostają inni członkowie szajki.

Uwaga! W ostatnim miesiącu policja odnotowała wzrost zgłoszonych kradzieży na Białołęce i Targówku. Okradane są zwykle starsze lub samotnie mieszkające oso-by. Oszuści podają się telefonicznie za dalekich krewnych, których spotkała jakaś tragedia. Pilnie potrzebują pomocy finansowej. Miłym i ciepłym głosem, opowiada-jąc o prawdopodobnych (odległych w czasie) spotkaniach podczas uroczystości ro-dzinnych, oszuści zdobywają zaufanie ofiary i przekonują o swojej wiarygodności. Dzwonią nawet kilkakrotnie i podają do siebie telefon. Jest to numer telefonu ko-mórkowego, tzw. "starter" zakupiony za niewielkie pieniądze na czas oszustwa. Następnie z obawy przed zdemaskowaniem, wmawiają babciom, że z powodu choroby lub wyjazdu nie mogą odebrać pieniędzy osobiście i proszą o przekazanie gotówki znajomemu. Po wypłacie kontakt się urywa.

Kilka starszych osób zostało także okradzionych przez kobietę, która przedsta-wiała się jako "sąsiadka". - Kobieta prosiła o pożyczenie 50-70 złotych, informując jednocześnie o jakiejś pilnej i niezręcznej sytuacji, np. że kurier dostarczył jej przesyłkę i czeka w mieszkaniu na zapłatę. Oszustka zapewniała, że po wyjściu kuriera wyjdzie do bankomatu po pieniądze i niezwłocznie zwróci zaciągnięty dług - opowiada Monika Brodowska.

Idąc po pieniądze ofiara pokazywała oszustce, gdzie trzyma gotówkę. Po krót-kiej rozmowie i wyjściu "sąsiadki" okradzeni orientowali się, że stracili nie tylko po-życzoną kwotę, ale także zgromadzone oszczędności.

Jak wygląda oszustka?

- To kobieta w wieku ok. 30 lat, średniego wzrostu, szczupłej budowy ciała, włosy krótkie (do uszu), ciemne, twarz okrągła, nie nosi okrycia wierzchniego. Letnia odzież ma potwierdzić, że kobieta mieszka w sąsiedztwie, w tym samym budynku - mówi policjantka.

Każdą podejrzaną wizytę lub telefon należy natychmiast zgłosić policji po nu-merem 022 603-76-85 lub 997.

cehadeiwu

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe