Podwórko, czy parking?
22 października 2010
Na podwórku przy ul. Wolfkego każdy chce mieć swoje auto na oku. - Lokatorzy wolą parkować pod oknem sąsiadów, ryzykując czasem przebicie opon, niż zostawić samochód na parkingu. Bo za daleko - opowiada "Echu" jeden z mieszkańców.
- Parkują, gdzie się da. Na trawniku, chodniku i przed klatkami. Zastawiają całe podwórko. Trawniki są porozjeżdżane. Często większość chodnika jest tak za-stawiona, że o przejściu z dziecięcym wózkiem można tylko marzyć. Osoba nie-pełnosprawna też się nie przeciśnie - mówi bezradny pan Mieczysław z bloku przy ul. Wolfkego 2.
Dodatkową atrakcją parkowania pod blokiem jest pofałdowany asfalt przed klatkami oraz smród spalin i warkot silników. Czytelnik zaproponował spółdzielni, aby tak oznakować podwórko, by zachęcić mieszkańców do korzystania z parkingu na Sołtana. Niestety, nie doczekał się jakiejkolwiek reakcji. - Może "Echo" pomoże? - mówi zrezygnowany.
Administracja osiedla Bemowo IV zapewnia, że tam gdzie jest to możliwie, ustawiane są słupki uniemożliwiające parkowanie na chodniku czy trawnikach. - To jest stare osiedle. Kiedy projektowano je ponad 30 lat temu, nie przewidziano, że będzie tu taki problem z parkowaniem. Zdajemy sobie sprawę, że samochodów jest dużo, a teren do parkowania się nie powiększa - tłumaczy administratorka bu-dynku przy Wolfkego 2. Jednocześnie zapewnia, że podwórka pod blokami są ozna-kowane. - Wjazd do komory zsypowej jest oznakowany kopertą. Zdarzało się jed-nak, że MPO nie mogło zabrać śmieci, bo na tej kopercie ktoś zaparkował. W takich przypadkach powiadamiamy straż miejską. Tam też mieszkańcy powinni zgłaszać tego typu problemy, a nie dzwonić do nas - kwituje krótko administratorka.
Anna Przerwa