Po spisie
22 czerwca 2002
Zakończył się pierwszy od 14 lat Narodowy Spis Powszechny. Rachmistrze spisowi wyposażeni w niezbędną wiedzę oraz legitymacje wydane przez urząd statystyczny odwiedzili tysiące mieszkań i gospodarstw na terenie całej gminy.
Oczywiście nie udało się zdobyć żadnych informacji od osób, które w czasie spisu przebywały poza terenem zamieszkania, np. wyjechały na urlopy. Wówczas podstawowe dane pobierane były z informacji posiadanych przez gminę o danym obywatelu.
W miejsca, które mogły uchodzić za niebezpieczne, bardziej odludne i zamieszkałe przez osoby, które mogły zachowywać się niekoniecznie przychylnie wobec rachmistrzów, wysyłano wsparcie w postaci policjanta.
- Pomagało dwóch specjalnie oddelegowanych funkcjonariuszy. Pełnili oni jednak rolę asysty i całe szczęście nie było potrzeby interwencji. Współpraca układała się nam bardzo sprawnie - mówi Janusz Janik. Do 25 czerwca będą trwały obchody pospisowe w losowo wybranych okręgach. Ich celem jest weryfikacja rzetelności pracy rachmnistrzów oraz sprawdzenie, czy byli we wszystkich wymaganych mieszkaniach. Żaden z białołęckich obwodów nie został jednak wylosowany do sprawdzeń pospisowych. Mieszkańcy gminy mogą więc uznać obecny spis powszechny za zakończony.
Grzegorz Kazimierczak