Bazar dyskusji
22 czerwca 2002
Na forum internetowym "Echa" nie cichną spory wokół planowanego bazarku u zbiegu ul. Światowida i Stefanika. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy bazarek miałby powstać i czy w ogóle powstanie.
Głosy w sprawie powstania bazarku są bardzo podzielone. Nie brakuje przeciwników. Wydaje się jednak, że grupa zwolenników wcale nie jest mniejsza. - Jestem przeciwny. Argumenty o niskich cenach uważam za absurdalne - uważa jeden z Czytelników "Echa", wskazując jednocześnie na istniejący bazarek przy ul. Porajów, który nie jest specjalnie uczęszczany. Inny przeciwnik lokalizacji bazarku zauważa, że w wypadku jego powstania wiele śmieci będzie wyrzucanych do śmietników osiedlowych, na koszt mieszkańców. Czytelnik ten przewiduje także masowe zajmowanie miejsc parkingowych przez osoby kupujące i handlujące na bazarze. Proponuje utworzyć tu boisko dla dzieci.
Kolejny mieszkaniec Tarchomina zwraca uwagę na obfitość sklepów różnych branż przy ul. Książkowej, co ma oznaczać niecelowość istnienia bazaru.
Ważne są także względy bezpieczeństwa. Matka trójki dzieci nie życzy sobie bazarku w obawie przed gromadzącymi się nieuchronnie w takim miejscu "pijaczkami", którzy mogą przesiadywać w... piaskownicach i straszyć dzieci. Tutaj zapewne nie wystarczy stwierdzenie, że spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest zabronione i straż miejska powinna zająć się niezwłocznie takimi delikwentami łamiącymi prawo.
Z kolei zwolennicy bazarku zwracają przede wszystkim uwagę na bliskość zakupów. - Mieszkam tam, gdzie ma być nowy bazarek i jestem za. Codziennie ganiam do sklepu dość daleko i potem wracam z siatami, bo dwa najbliższe sklepiki są kiepsko zaopatrzone i drogie. Wiem, że moi sąsiedzi chętnie by tam zrobili rezerwat przyrody, ale na litość boską, mieszkamy w Warszawie, a nie w środku lasu - stwierdza ostro jedna z białołęczanek.
Zapewne trudno będzie znaleźć argumenty, które pogodzą obie strony i niezależnie od ostatecznej decyzji pozostanie wielu niezadowolonych. Każdy ma swoje oczekiwania i potrzeby, różniące się od potrzeb innych osób. Takie są uroki mieszkania na dużym osiedlu.
Gerard Cisowski