Nielegalne kontenery w Warszawie. Jeszcze plaga czy już element krajobrazu?

Jak donosi czytelnik, "anonimowe" kontenery są ustawiane na terenach należących do wolskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami na terenie osiedla Młynów. Pod tym względem nie jest to wyjątkowe osiedle, gdyż kontenery na używane ubrania zalewają całą Warszawę.

Nielegalne kontenery na Woli

- Dwa miesiące temu zgłosiłem pracownikom terenowym ZGN Wola nielegalnie postawiony kontener na odzież używaną obok legalnego kontenera Polskiego Czerwonego Krzyża. Gdzie wyrzucić gruz albo opony? Nowy punkt na Powązkach
Na warszawskich Powązkach wystartował 1 marca nowy Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. Warszawiacy zyskali kolejne miejsce, w którym mogą zostawić m.in. zużyty sprzęt elektroniczny, stare opony, meble czy tekstylia. Został on postawiony obok ściany garażu i altany śmietnikowej do budynków Grenady 8 i 12. Kolejny kontener na odzież używaną bez napisów PCK stoi kilka metrów od budynku piekarni R. Tomaszewscy na ul. Sokołowskiej. Dokładnie obok ogrodzenia boiska szkoły podstawowej - opisuje czytelnik.

Jak donosi pracownicy, prywatnej firmy postawili kontener na odzież na początku stycznia, bez pozwolenia urzędników dzielnicy Wola. Na kontenerze nie ma żadnego numeru telefonu do kontaktu z właścicielem.

- Konieczne jest jak najszybsze zabranie kontenera na odzież używaną z tego miejsca, ponieważ mieszkańcy okolicznych budynków będą wrzucać stare ubrania do kontenera konkurencyjnej firmy. Podobna sytuacja z nielegalnymi kontenerami jest w dzielnicy Ursynów. Tam zniknęło 12 nielegalnie postawionych kontenerów na odzież, bo urzędnicy wypowiedzieli małą wojnę szpeceniu dzielnicy. Bardzo dziwne, że w wielkim mieście jak Warszawa można rozstawić kilkanaście kontenerów na odzież używaną i nikt z urzędników miejskich nie może dojść, kto to robi - zastanawia się mieszkaniec Młynowa.

Usuwają kontenery z ulic

Z końcem minionego roku "Gazeta Wyborcza" poinformowała o uprzątnięciu z Ursynowa 12 nielegalnych pojemników na odzież używaną. Nie były to kontenery Polskiego Czerwonego Krzyża, który ma podpisaną umowę i zgodę na postawienie swoich kontenerów. Urzędnicy z Ursynowa wypowiedzieli wojnę wszystkim nielegalnym pojemnikom, które szpecą okolicę. Ile takich jest na Woli? Postanowiliśmy choć częściowo odpowiedzieć na to pytanie, gdyż - jak się dowiedzieliśmy w wolskim ratuszu - "zjawisko nie jest aż tak powszechne, żeby robić statystyki".

- To nie jest tak oczywisty temat, bo takie działania mają wiele aspektów - mówi nam rzecznik prasowy wolskiego magistratu Mateusz Witczyński.

Jeśli organizacja działa legalnie, wówczas urzędnicy się z nią kontaktują i jeśli jest taka możliwość prawna, na zasadach ogólnych pobiera się opłaty. A co jeśli organizacja nie działa legalnie i nie ma z nią kontaktu?

- Wówczas kontenery są usuwane jako mienie porzucone. Obecnie ZGN ma takie trzy sprawy w toku - wyjaśnia Mateusz Witczyński.

REKLAMA

Nie wrzucaj ubrań do nieoznakowanych pojemników

Co się dzieje z ubraniami z kontenerów legalnych, np. tych należących do Polskiego Czerwonego Krzyża? Po pierwotnej segregacji są odsprzedawane, eksportowane lub utylizowane. Zyski ze sprzedaży rzeczy trafiają na szczytne cele, m.in. dożywianie głodnych dzieci, wspieranie najbiedniejszych rodzin czy tworzenie miejsc pomocy dla potrzebujących.

Wiele osób - bardziej lub mniej świadomie - wspiera jednak organizacje, które z pomocą potrzebującym mają mało wspólnego. Kontenery niewiadomego pochodzenia stały się plagą, którą ciężko jest wytępić. Można w tym pomóc dzwoniąc do urzędu, który zarządza drogami na danym terenie i zajmuje się usuwaniem części nielegalnych pojemników. Warto pamiętać, że ZDM nie zarządza wszystkimi ulicami w Warszawie, a tylko ulicami o kategorii drogi krajowej, wojewódzkiej i powiatowej. Poza nimi są przecinające stolicę autostrady i drogi ekspresowe, którymi zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a także te najmniejsze osiedlowe ulice o kategorii drogi gminnej, którymi zarządzają urzędy dzielnic.

(db)