PKP Gocławek będzie bliżej Marsa
4 grudnia 2015
Za pięć lat rozpocznie się modernizacja linii kolejowej w Wawrze. Powstanie dodatkowy tor, co stworzy możliwość zwiększenia liczby pociągów na trasie Warszawa Wschodnia-Otwock. Spore zmiany szykują się w rejonie przystanku PKP Gocławek.
Czego obawiają się pasażerowie?
Wielu mieszkańców przygląda się planom kolejarzy z rosnącym niepokojem. Dlaczego? Obawiają się, że po zamontowaniu ekranów zostanie odebrane im przejście przez tory.
Dawniej w ulicy Korkowej znajdował się szlaban, jeździły tędy autobusy. Ulica była głównym traktem komunikacyjnym Marysina. Pomimo wybudowania wiaduktów w ul. Marsa, wycofania autobusów z tego odcinka drogi i zlikwidowania przejazdu, przejście dla pieszych przez tory zapewniało mieszkańcom osiedla wygodną komunikację. Duża część osób mieszkających po wschodniej stronie linii kolejowej uczęszcza na msze w parafii św. Wacława. Wygląda na to, że obawy mieszkańców są przedwczesne. W miejscu istniejących przejść przez tory, wybudowane zostaną przejścia podziemne, przystosowane także dla niepełnosprawnych. Przy przejściu przez tory wybudowano bank, z którego korzystają mieszkańcy obu stron, a zarówno do kościoła, jak i do banku nie ma jak dojechać komunikacją miejską. Mieszkańcy zachodniej strony Marysina często korzystają też ze sklepów leżących po stronie wschodniej linii kolejowej. W przypadku zamknięcia przejścia pieszego dotarcie do nich byłoby znacznie utrudnione - na tej decyzji straciliby na pewno kupcy, bo mieszkańcom zachodniej strony osiedla łatwiej byłoby dojechać choćby na bazar na plac Szembeka niż na wschodni Marysin.
PKP ma rozwiązanie
Wygląda na to, że obawy mieszkańców są przedwczesne. PKP (przynajmniej na razie) planuje dla nich alternatywę. W miejscu istniejących przejść przez tory, wybudowane zostaną przejścia podziemne, przystosowane także dla niepełnosprawnych.
- Zaznaczam, że są to plany, które mogą jeszcze ulec zmianie. Prace projektowe dla odcinka Warszawa Wschodnia - Otwock rozpoczną się w 2018 roku, a roboty budowlane wystartują w 2020 roku - podkreśla rzecznik.
- To dobra wiadomość. Będziemy trzymać rękę na pulsie, by z czasem to przejście podziemne nie wypadło z listy zadań. Inną sprawą jest dzikie przejście przez tory na przedłużeniu ul. Skrzyneckiego. To miejsce zostanie zabudowane ekranami dźwiękochłonnymi. Mam nadzieję, że do tego czasu powstaną obiecane windy i bezpieczne przejście dla pieszych przez ślimak po zachodniej stronie wiaduktu. Teraz droga na przystanek wydłuża się ze 100 metrów (w przypadku nielegalnego przejścia przez tory) do kilkuset w przypadku korzystania ze schodów i wiaduktu - mówi Marcin Kurpios.
AS