Pedofil z Targówka
9 września 2005
Kuriozalna decyzja sądu uchylona. Pedofil, który do tej chwili mógł mieszkać w jednej kamienicy ze swoją ofiarą trafił znów do aresztu.
Odwołanie
Przypomnijmy. Pewnego dnia 8-letnia dziewczynka z płaczem przybiegła do domu. Okazało się, że wieloletni znajomy rodziców, starszy pan mieszkający w tej samej kamienicy na Targówku, dotykał ją w intymne miejsca i sam kazał się dotykać. Dziewczynkę zastraszył. Przekonał ją, że ojciec odejdzie od rodziny, jeśli się o wszystkim dowie. Uwierzyła mu i milczała, ale pewnego dnia nie wytrzymała. Jan D. trafił do więzienia. Po dwóch tygodniach wyszedł i wrócił do kamienicy. Rodzice dziewczynki wszelkimi siłami starali się uchronić dziecko przez zboczeńcem. Odwołali się także od decyzji sądu.- Aresztowaliśmy go wczoraj - opowiadał z satysfakcją Temistokles Brodowski z policji. - Czekaliśmy tylko na faks z decyzją sądu - dodaje.Dlaczego tak długo utrzymana była bezsensowna decyzja? - Istniały obawy matactwa ze strony oskarżonego - wyjaśnia Marek Dobrasiewicz wiceprezes ds. karnych Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi. Sąd odwoławczy podważył konieczność stałej opieki oskarżonego nad chorą żoną. Dziewczynka będzie mogła wreszcie wrócić do domu na rozpoczęcie roku szkolnego.
cehadeiwu