Parkingowa mafia
20 kwietnia 2010
W poprzednim wydaniu "Echa" opisywaliśmy gehennę mieszkańców bloków przy ul. Przy Lasku, których podwórka są notorycznie zastawiane przez użytkowników hali sportowej "Koło".
Jedna z lokatorek, pani Elżbieta, opowiada nam o walce z wiatrakami, którą regularnie odbywa na swoim podwórku. - Nasz blok jest usytuowany od strony ul. Długomiła, która kończy się przy Lasku na Kole. Samo-chody parkują tu wszędzie, mamy już dość dewastacji chodników i smrodu pod na-szymi oknami - mówi. Kobieta relacjonuje regularne wizyty straży miejskiej, które nic nie dają, bo miejsc zwyczajnie brakuje. - To jakaś parkingowa mafia. Wieszano tu nawet czarne worki na znakach zakazu postoju, żeby nikt nie przyczepił się do parkujących - mówi. Mieszkańcy poprosili urzędników o zainstalowanie w tym miejscu mechanicznej blokady, która uniemożliwi wjazd samochodów na końcówkę ul. Długomiła, gdzie zaczyna się wjazd do Lasku na Kole. - To jest mała ulica i lasek. Przez parkujące samochody nie możemy dojść do swoich klatek schodowych - tłumaczy pani Elżbieta.
Sytuacja jest dość kuriozalna, ponieważ hala dysponuje własnym parkingiem. Jest on jednak mały (na 60 aut) i częściowo wynajmowany, co opisywaliśmy już w poprzednim wydaniu "Echa". - Podczas imprez przyjeżdża tu 400-500 samochodów, a zdarzało się, że było nawet 2,5 tys. osób. Tak mały parking nie jest więc w stanie pomieścić wszystkich aut. Podczas budowy hali w 2001 r. planowano parking pod-ziemny na 400 samochodów, ale nic z tego nie wyszło - twierdzi Waldemar Kowal-ski, kierownik hali "Koło". Czy dzielnica rozważa naprawienie swojego błędu i po-stawienie tu parkingu wielopoziomowego? Czy miałaby na to miejsce? Dlaczego zrezygnowano z tej budowy?
- W budżecie nie ma pieniędzy, aby wykonać niezrealizowane w poprzedniej kadencji podziemne parkingi przed halą sportową "Koło" - informuje Anna Fiszer-Nowacka.
Czy wolscy urzędnicy pomogą mieszkańcom i zamontują mechaniczną bloka-dę, jak życzą sobie tego mieszkańcy? Niestety raczej nie.
- Jezdnia przy tych blokach jest drogą gminną w naszym zarządzie. Na drogach gminnych, które są publiczne i ogólnodostępne, nie można stawiać ograniczeń przejazdu i dostępu dla innych użytkowników - mówi Anna Fiszer-Nowacka z wol-skiego urzędu. - Jeżeli była złożona taka propozycja czy koncepcja przez miesz-kańców, to urząd musiał sprawdzić status tej sytuacji. Przy drodze gminnej nie ma takich możliwości - mówi.
Anna Przerwa