Parkuj w błocie, czekaj latami. Analizują i rozważają od 2012 roku
wczoraj
Od ponad dekady mówi się o potrzebie budowy parkingu "Parkuj i Jedź" przy stacji PKP Warszawa Płudy. Mimo licznych zapowiedzi, inwestycja utknęła w martwym punkcie. Urzędnicy tłumaczą się zawiłościami prawnymi i... brakiem porozumienia z PKP.
Znane przysłowie mówi, że "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść". Można je z powodzeniem odnieść do wielu warszawskich inwestycji, które od lat znajdują się w fazie "przymiarek". Parking P+R przy stacji PKP Warszawa Płudy to idealny przykład takiej właśnie historii.
Mehoffera: pożegnanie z dróżnikiem
Kilkadziesiąt pociągów w ciągu jednego dnia pracy, a co za tym idzie tyle samo odebranych telefonów, zapisów w dzienniku, otwieranych i zamykanych szlabanów - dróżnicy z przejazdu na Mehoffera dziś jeszcze nie wiedzą, jakie będą ich losy po otwarciu wiaduktu.
O konieczności budowy parkingu typu P+R mówi się od lat. Przed każdymi wyborami temat wraca jak bumerang, a samorządowcy różnych opcji politycznych deklarują chęć realizacji inwestycji. Problem w tym, że nie mogą dojść do porozumienia w sprawie własności gruntu, nie wspominając o formalnościach potrzebnych do rozpoczęcia budowy.
Radny Białołęki Filip Pelc od lat apeluje w interpelacjach o przejęcie terenów od PKP PLK i rozpoczęcie inwestycji. Obecny "parking" to nieutwardzony, nierówny teren z głębokimi dziurami, zlokalizowany pod wiaduktem w ciągu ulic Klasyków i Bohaterów. Każdego dnia mieszkańcy Białołęki i okolic zostawiają tam ponad sto samochodów, przesiadając się do pociągów. Sytuacja wymaga pilnego uporządkowania.
Cofnijmy się w czasie
Wiadukt nad torami oddano do użytku w 2012 roku. Parkowanie pod nim zaczęło się właściwie od razu. Ucywilizowanie parkingu bardzo szybko znalazło się w planach ratusza.
- Trwają prace przygotowawcze do rozpoczęcia trzeciego etapu inwestycji "Budowa parkingów strategicznych Parkuj i Jedź (P+R)". Zgłoszonych zostało siedem lokalizacji, w tym PKP Warszawa Płudy, PKP Warszawa Żerań, PKP Warszawa Jeziorki oraz pętla autobusowa Żerań FSO - zapowiadał w 2014 roku optymistycznie Igor Krajnow z Zarządu Transportu Miejskiego.
Minęło ponad 10 lat, a dla stacji Płudy wciąż nie ma konkretów. Tymczasem inny parking P+R - przy stacji Żerań - wybudowany za 11 mln zł, do dziś świeci pustkami.
Miasto nadal nie przejęło terenu od PKP PLK
Radny Filip Pelc zapytał ostatnio władze miasta, co dzieje się z przejęciem terenu od PKP PLK. - Wiadukt drogowy nad przystankiem PKP Warszawa Płudy został wybudowany przez PKP PLK w ramach zadania inwestycyjnego "Modernizacja linii kolejowej E-65 Warszawa-Gdynia" - przypomina pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. rozwoju infrastruktury kolejowej.
Teren pod planowanym parkingiem znajduje się w gestii spółki PKP PLK. Miasto wciąż analizuje możliwość przejęcia gruntu. Zdaniem urzędników, sprawa jest złożona i wymaga współpracy wielu jednostek: Urzędu Dzielnicy Białołęka, Biura Geodezji i Katastru, Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa, Zarządu Dróg Miejskich i oczywiście PKP PLK.
- W celu przejęcia terenu i wiaduktów przez Zarząd Dróg Miejskich niezbędne jest uregulowanie sytuacji prawnej gruntów - dodaje pełnomocnik Rafała Trzaskowskiego. Zatem nic nie zmieniło się od ponad 10 lat.
Inwestycja zależy od PKP PLK
Przejęcie terenu jest dodatkowo utrudnione, ponieważ PKP PLK planuje w tym miejscu własną inwestycję związaną z rozbudową linii kolejowej. Konieczne jest więc dokładne określenie, które działki mogą zostać przekazane miastu.
- Prowadzone są prace nad przygotowaniem kompleksowego porozumienia w tej sprawie, ale kluczowe do jego finalizacji jest wskazanie obszaru z wyszczególnieniem konkretnych nieruchomości objętych porozumieniem. Swoim zakresem ma ono objąć również pozyskanie terenu pod planowaną budowę parkingu Warszawa Płudy - wyjaśnia pełnomocnik prezydenta.
Obecnie nie ma nawet dokumentacji projektowej. Dopiero po określeniu, które działki nie będą potrzebne PKP PLK, zostanie podpisane porozumienie między miastem a PKP PLK. To oznacza, że na realne działania w terenie przyjdzie mieszkańcom poczekać jeszcze wiele lat. Tymczasem każdego dnia parkują "na dziko", w warunkach urągających standardom europejskiej stolicy.
(db)
.