Ogromne opóźnienia w wykupie komunalek, przepadną zniżki?
13 grudnia 2012
W 2013 roku zmieniają się przepisy dotyczące wykupu mieszkań komunalnych. Właścicielem takiego lokalu nie będzie można stać się za 10 procent jego wartości, tylko za 50%. Tymczasem większość mieszkańców, którzy złożyli wnioski w terminie nie ma co liczyć, że doczekają się realizacji. - To skandal! - denerwuje się pani Grażyna.
- Gdy dowiedzieliśmy się o tym, że od 2013 r. zmienią się ceny, zmobilizowaliśmy całą rodzinę. Sporo dołożyły dzieci i w kwietniu złożyliśmy wniosek o wykup mieszkania. Dostaliśmy zapewnienie, że sprawa potrwa kilka miesięcy, maksymalnie pół roku. Niestety, do dziś odpowiedzi nie dostaliśmy. To znaczy dostaliśmy, ale taką, że obowiązuje kolejność zgłoszeń i nie zostały jeszcze załatwione sprawy z roku 2011. A nawet zostało trochę z 2010. To co z naszą sprawą? - niepokoi się pani Grażyna.
- To rzeczywiście przedziwna historia. W innych dzielnicach realizowane są wnioski złożone w czerwcu tego roku. Na Woli natomiast są dramatyczne opóźnienia. Dostajemy mnóstwo zapytań od naszych zaniepokojonych mieszkańców. Najgorsze, że nawet ci, którzy złożyli wnioski w styczniu, otrzymali odpowiedź, że nie dostaną możliwości wykupu po preferencyjnych cenach. Zakładając, że mieszkania kosztują 200-300 tys. zł to do końca tego roku można je nabyć za 20-30 tys.
Wola: tylko wnioski z 2011 r.
- Wola jest specyficzną dzielnicą. W większości pozostałych dzielnic liczba mieszkań komunalnych nie przekracza kilkuset. U nas jest ich 15 tys. O tym, że będą zmiany w przepisach, wszyscy wiedzieli od dawna, ale tak to jest, że czeka się na właściwy, najczęściej ostatni moment. Oczywiście nie wszyscy mogli sobie na to wcześniej pozwolić, ale to inna sprawa. Na ten rok zaplanowaliśmy sprzedaż 400 mieszkań, już sprzedaliśmy ich 580. Niestety - trzeba to jasno powiedzieć: jesteśmy w stanie zrealizować zamówienia z roku 2011. Te z roku 2012 nie mają szans powodzenia. Nasi pracownicy nie byli w stanie rozpatrzeć więcej wniosków, zaś administracji też nie możemy rozbudowywać w nieskończoność - mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka urzędu dzielnicy.
- Przez te wszystkie lata sporo zainwestowaliśmy w nasze mieszkanie. Ci, którzy mieli pieniądze, wykupili swoje już dawno. A ci, którzy ciułają grosz do grosza i uczciwie pracują, wcześniej nie mogli odłożyć wystarczającej kwoty na wykup. Postanowienie o zmianie zasad wykupu pojawiło się pod koniec 2011 roku. Ludzie piszą teraz skargi, ale bez efektu. Na pewno nie tak to powinno wyglądać - mówi rozgoryczona pani Grażyna.
mac