Odnowiona tablica wróciła na most. Podpułkownik "Brzoza" podziękował za inicjatywę
17 stycznia 2022
Skoro urzędnicy nie potrafili zadbać o pamiątkową tablicę, sprawę wzięli w swoje ręce miłośnicy historii. Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej zakończyło już renowację.
Przypomnijmy: w piątek 14 stycznia urząd miasta ogłosił, że z mostu Śląsko-Dąbrowskiego skradziono tablicę upamiętniającą śmierć żołnierzy Armii Krajowej, którzy zginęli w lutym 1944 roku. Szybko okazało się, że tablicę zdjął Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionów "Zośka" i "Parasol". Ponieważ tablica była w złym stanie, jego członkowie od roku domagali się od warszawskiego ratusza udzielenia informacji, kto jest za nią odpowiedzialny.
Tablica już wróciła
Tablica trafiła do Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej, czyli oddziału Muzeum Wojska Polskiego działającego w XIX-wiecznym forcie na Sadybie. Pracownicy byli zaskoczeni, ale zdecydowali się przyjąć ją do renowacji. Tablicę oczyszczono metodą chemiczną i mechaniczną z korozji i pozostałości starej farby. Zabezpieczono ją także bezbarwnym podkładem epoksydowym i pomalowano bezbarwnym lakierem ceramicznym.
- Dzięki zaangażowaniu pracowników Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej tablica już w sobotę 15 stycznia w godzinach przedpołudniowych powróciła na swoje miejsce - informuje Paweł Żurkowski, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego. - W krótkim wydarzeniu uczestniczył ppłk Zbigniew Rylski "Brzoza", powstaniec warszawski, żołnierz Szarych Szeregów, uczestnik kampanii wrześniowej 1939 roku, który podziękował za podjęcie inicjatywy. Mimo całego zamieszania przedsięwzięcie wpisało się bardzo pozytywnie w przygotowania do obchodów 80. rocznicy powstania Armii Krajowej oraz 78. rocznicy zamachu na Franza Kutscherę.
Zamach na Kutscherę
Tablica jest zamontowana na północnej balustradzie mostu Śląsko-Dąbrowskiego, bliżej praskiej strony. Upamiętnia ona Zbigniewa Gęsickiego "Juno" (1919-1944) i Kazimierza Sotta "Sokoła" (1923-1944), którzy 1 lutego 1944 roku zostali zastrzeleni przez Niemców po skoku do Wisły z mostu Kierbedzia, znajdującego się wówczas w miejscu mostu Śląsko-Dąbrowskiego.
"Juno" i "Sokół" brali udział w udanym zamachu na Franza Kutscherę, dowódcę SS i policji na dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa. Po umieszczeniu w Szpitalu Przemienienia Pańskiego rannych kolegów, Bronisława Pietraszewicza "Lota" i Mariana Sengera "Cichego", wracając przez most Kierbedzia, natknęli się na blokadę niemieckiej żandarmerii. Po nierównej walce obaj skoczyli do Wisły, gdzie zostali zastrzeleni. Ich ciał nigdy nie odnaleziono.
(dg)