Obiecanki Kazia i Hanki

Kandydatka PO obiecuje tanie mieszkania na licznych w mieście terenach PKP. Oboje mówią, że trzeba wykorzystać istniejące tory kolejowe do stworzenia sprawnej komunikacji w stolicy. Ten ostatni pomysł ma co najmniej kilkanaście lat. Niestety kandydaci nie mówią, jak zamierzają uniknąć błędów poprzedników, czyli porozumieć się z PKP, co nie udało się dotąd żadnym władzom Warszawy.

Kampania wyborcza w stolicy jest na razie znacznie bardziej teatralna niż programowa. Uwaga mediów skupia się oczywiście ma dwójce, pomiędzy którą rozegra się główna batalia. Kazimierz Marcinkiewicz i Hanna Gronkiewicz-Waltz królują w sondażach.

Były premier znakomicie prezentuje się na tle mapy stolicy. W swoim blogu mówi nie tylko o moście Północnym. Będzie budował też most Krasińskiego, zmusi Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad do budowy mostu Południowego, postawi most Na Zaporze, a nawet kładkę między Starówką a zoo.

Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie dogadywać się z PKP, żeby na terenach kolejowych budować centra handlowe i tanie mieszkania.

Wsłuchując się dokładniej w obietnice kandydatów można z grubsza przyjąć, że mają ten sam program. Zresztą nie nowy. O wykorzystaniu linii kolejowych do stworzenia szybkiej kolei miejskiej jeżdżącej wokół centrum mówiono już na początku lat 90-tych. Od tamtej pory nikt nie dogadał się z PKP. Zamiast sloganów wolałbym więc dowiedzieć się od kandydatów, jak zamierzają uniknąć niemocy poprzedników, w oparciu o jakie przepisy będą działać, albo jak doprowadzą do ich zmiany, żeby porozumienie z PKP było możliwe. Wspólny bilet ZTM i PKP jest najlepszym przykładem, że miasto i kolej maszerują innymi drogami. Nie chcę słuchać optymistycznych zapewnień państwa kandydatów. Chcę konkretów! Jak to zrobicie?

Nie ma wątpliwości, że nowemu prezydentowi stolicy łatwiej będzie sprostać wyzwaniom, bo Warszawa zapewniła sobie przynajmniej 2,3 mld zł z budżetu Unii Europejskiej na lata 2007-2013. Pieniądze mają być przeznaczone m.in. na budowę centralnego odcinka II linii metra. Przetarg, jakiego nie było w historii miasta, metro zorganizuje na przełomie marca i kwietnia. Rok 2007 przeznaczony ma być na projektowanie. Budowa zacznie się w 2008, pierwszy przejazd w 2012 r. Brzmi bardzo optymistycznie, zwłaszcza w kontekście 4-letniego spóźnienia mostu Północnego, ale tym razem jest na to realna szansa, bo będą pieniądze.

PiS proponuje Platformie współpracę. PO zaproszenie traktuje jako obłudne, zaznaczając że PiS konstruuje taką ordynację wyborczą, która ma zapewnić mu władzę z LPR-em i Samoobroną. PiS odpowiada, że koalicja rządowa nie ma przełożenia na samorząd. Przepychanka trwa. Na forach internetowych kandydaci mają swoje ksywy: Obiecankiewicz i Obiecankiewicz-Fałsz. Zapowiadają się spore emocje, także wśród wyborców.

A Warszawa? Cóż, po raz kolejny stała się areną dla wielkiej polityki. Prezy-dentem zostanie osoba, która nigdy nie miała nic wspólnego z żadnym urzędem samorządowym w mieście. Przewaga małych miejscowości nad wielkimi miastami jest taka, że dla prezydenta Legionowa, czy burmistrza Ząbek jego stanowisko jest zwykle szczytem marzeń i z pewnością będzie zabiegał o reelekcję. Z prezy-dentami Warszawy jest od wielu lat zupełnie odwrotnie. Spadają z góry lub pną się na szczyt!

Bartek Wołek

Przed wyborami perspektywa oddania do użytku mostu Północnego przybliżyła się. Mówi się znów o roku 2009, ale konkretów brak. Prawda zapewne ujrzy światło dzienne po wyborach.