O wpływie braku mostu Łazienkowskiego na Bemowo
24 lutego 2015
Jakie skutki dla Bemowa wynikają z zamknięcia mostu Łazienkowskiego? Nie jest oczywiście prawdą, że żadnych skutków nie odczujemy, albowiem system komunikacyjny miasta składa się z wzajemnie na siebie oddziałującym elementów. Nie zadziała tu może znany z teorii chaosu efekt motyla (trzepot skrzydeł motyla w Chinach może poprzez ciąg zjawisk spowodować burzę w Nowym Jorku), ale wyłączenie drugiego co do ruchliwości mostu drogowego w stolicy musi mieć wpływ na ruch w całym mieście.
Mówiąc poważnie, z brakiem mostu wiążę wielkie nadzieje na poprawę jakości komunikacji publicznej. To w tej chwili jedyna nadzieja na sprawne poruszanie się po mieście. Władze miasta chyba zdają sobie z tego sprawę i wprowadzają nowe buspasy, co bardzo mnie cieszy. Uważam buspasy za jedyny sukces Hanny Gronkiewicz-Waltz w ciągu jej ośmiu lat rządów: miała w tej sprawie wizję działania, okazała się odporna na krytykę kierowców - osób, które z natury rzeczy są tu stratne, więc było wiadomo, że będą narzekać - i doprowadziła konsekwentnie plan do końca. Trzymam kciuki, by wprowadzenie buspasów m.in. na moście Poniatowskiego zakończyło się sukcesem.
No, ale komunikacja publiczna nie sprowadza się do buspasów. Aby użytkownicy prywatnych samochodów zechcieli przesiąść się do komunikacji publicznej, muszą być przekonani o komforcie korzystania z autobusów i tramwajów, a do tego w Warszawie jest nadal daleko. Autobusy bywają zatłoczone i brudne, a w środku panuje półmrok, gdyż pali się co druga świetlówka. W metropoliach zachodnioeuropejskich w autobusie miejskim jest równie przyjemnie - tak, to właściwe słowo, przyjemnie - jak w samochodzie osobowym.
Chciałbym też, by poprawa komfortu korzystania z komunikacji w większym stopniu objęła dzielnice obrzeżne. Oto coś, co łatwo wyliczyć. Na Bemowie są tylko 73, czyli 4,05% spośród 1802 punktów sprzedaży biletów w Warszawie. Jeszcze gorzej sprawa się ma z automatami biletowymi, których w całym mieście jest 316, a w naszej dzielnicy tylko 9, czyli 2,85%. Ponieważ na Bemowie mieszka 6,75% warszawiaków, to automatów biletowych jest tu dwuipółkrotnie mniej niż średnia warszawska. Kłopot z zakupem biletu jest odczuwalny.
Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)