Nowy P+R na Białołęce. Prawie 11 milionów za... 235 miejsc

Żeby zbudować parking, trzeba zdobyć pozwolenia i ułożyć betonową kratkę - tak sytuacja wygląda dla prywatnego inwestora, chcącego szybko powiększyć liczbę miejsc postojowych. Gdy buduje warszawski samorząd a pieniądze są nasze, sprawa ciągnie się latami i kosztuje krocie. Choć Zarząd Transportu Miejskiego podpisał umowę na zaprojektowanie i wybudowanie parkingu P+R Żerań w lipcu ubiegłego roku, prace w terenie wciąż nie ruszyły.

P+R Żerań - kiedy otwarcie?

Parking ma powstać obok węzła Płochocińskiej i Marywilskiej, w sąsiedztwie stacji wykorzystywanej przez SKM i Koleje Mazowieckie. Na jednym poziomie powstanie co najmniej 220 miejsc postojowych dla samochodów i 110 dla rowerów, a także punkt ładowania roweru elektrycznego, stacje ładowania pojazdów o napędzie elektrycznym, miejsca postojowe "2+" dla kierowców z pasażerami oraz strefa dla kierowców podwożących pasażera na stację kolejową. Korzystanie z P+R Żerań dla posiadaczy karty miejskiej będzie bezpłatne, ale parking ma zostać wyposażony także w system poboru opłat. Budowa powinna zakończyć się w czerwcu 2021 roku.

- Mamy pozwolenie na budowę - mówi Tomasz Kunert, rzecznik ZTM. - Wykonawca w tym roku dokończy wycinkę drzew i, jeśli warunki atmosferyczne pozwolą, rozpocznie prace związane z odwodnieniem terenu.

Najdroższy parking w Warszawie?

Budowa P+R Żerań będzie kosztować ponad 10,8 mln zł. Dla porównania: według poradnika "Ile kosztuje miasto?" - przygotowanego dla osób składających projekty do budżetu obywatelskiego - koszt budowy jednego miejsca parkingowego to 4 tys. zł.

Z perspektywy kierowcy P+R Żerań nie będzie różnić się niczym od parkingów zbudowanych przy stacjach przez Urząd Dzielnicy Wawer. Tamtejszy ratusz wydzierżawił od kolejarzy tereny będące rezerwą pod dodatkowe tory i utworzył miejsca parkingowe z tzw. ekokratki, płacąc za każde... ok. 3 tys. zł. Wyszło zatem dziewięć razy taniej, niż na Żeraniu.

(dg)