Nowe rondo przy Trakcie Lubelskim: drogowy bubel?
22 listopada 2013
- Wybudowali mi rondo przy samym wjeździe na posesję - opowiada pan Bogdan, mieszkaniec osiedla Zerzeń. - W początkowych planach rondo miało być usytuowane kawałek dalej - tam, gdzie jest puste pole. A w końcu wybudowali je pod moim domem! Nie mam jak wyjechać samochodem, bo od razu staję na rondzie. Gdzie mam się zatrzymać, kiedy chcę zamknąć bramę? Co będzie, jeśli ktoś mnie oskarży, że tamuję ruch? Kto wymyślił taki bubel? - pyta.
Naruszono zasady bezpieczeństwa
- Takie usytuowanie ronda jest po prostu niebezpieczne. Naruszono rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 2 marca 1999 roku - mówi pan Bogdan. - Naruszone są zasady bezpieczeństwa, chodnik jest zbyt wąski, a przy wjeździe do garażu nawet nie ustawiono znaku ostrzegawczego. Jak będę wyjeżdżał z bramy, inni kierowcy mogą mnie nie widzieć. A jak będę chciał wjechać na posesję, zatamuję cały ruch na rondzie! Poza tym moje manewry będą w ogóle niezrozumiałe dla innych kierowców - tłumaczy właściciel posesji. - Nie chcę, żeby przeze mnie doszło do tragedii.
Film, prezentujący wyjazd pana Bogdana z posesji, dostępny jest po kliknięciu tutaj.
Zatoczka niepotrzebna
Rondo otwarto niedawno, więc samochodów nie ma tu na razie wiele, ale z każdym dniem ich przybywa. Ciekawe sytuacje można zaobserwować już dziś. Sam środek ronda został otoczony półpłaskim krawężnikiem. Zabieg ten stosuje się w miejscach, gdzie uliczki są wąskie i wiadomo, że niektóre samochody nie będą się mieścić. W praktyce jadące Traktem Lubelskim autobusy i ciężarówki cały czas jadą samym środkiem ronda. W ogóle nie wjeżdżają w jego wschodnią "zatoczkę". Wszystko po to, aby samochody ciężarowe i autobusy mogły najeżdżać na nie kołami.
W praktyce jednak jadące Traktem Lubelskim autobusy i ciężarówki cały czas jadą samym środkiem ronda. W ogóle nie wjeżdżają w jego wschodnią "zatoczkę", przy której usytuowana jest posesja pana Bogdana. Z kolei piesi, którzy nie chcą wchodzić na jezdnię, muszą iść wąskim chodnikiem tuż przy bramie (która może się w każdej chwili otworzyć). Zatoczkę po wschodniej stronie ronda można by zlikwidować, bo nikt z niej nie korzysta. Mógłby tu powstać szeroki i wygodny chodnik - mówią mieszkańcy.
- Kto zaprojektował to rondo? I kto zaakceptował taki projekt? - pyta pan Adam, inny mieszkaniec. - Ronda buduje się dla kierowców i dla bezpieczeństwa pieszych, a nie dla projektanta!
Inwestor przebudowy Traktu Lubelskiego, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, mówi krótko: - Przebudowa Traktu Lubelskiego posiada wszelkie stosowne uzgodnienia, jakie są wymagane dla tego rodzaju inwestycji. Wszelkie zagrożenia zostaną zminimalizowane po zakończeniu prac drogowych i przywróceniu normalnej organizacji ruchu - zapewnia Marzena Wojewódzka z MPWiK. - Projekt przebudowy ronda został w pierwotnej wersji uzgodniony ze wszystkimi instytucjami biorącymi udział w procesie przebudowy. Wszelkie swoje wnioski w tej sprawie mieszkańcy mogą kierować do Biura Koordynacji Inwestycji i Remontów w Pasie Drogowym.
kz