Nieprawidłowości w 0,15% autobusów. Wiceminister: "Wyniki zatrważają"
3 grudnia 2020
Skandaliczne zaniedbania czy polityczna propaganda? Kontrola komunikacji miejskiej znalazła się na moment w centrum sporu między rządem a samorządem Warszawy.
Główny Inspektorat Transportu Drogowego opublikował właśnie wyniki kontroli w warszawskich autobusach, rozpoczęte po czerwcowym wypadku na węźle mostu Grota-Roweckiego z Wisłostradą. Przypomnijmy: kierowca pojazdu linii 186 stracił wówczas kontrolę nad autobusem, który spadł z wiaduktu. Jedna osoba zginęła, ponad 20 zostało rannych.
Wyprowadzili kierowcę w kajdankach. "Miałem łzy w oczach"
63-letni pracownik MZA został potraktowany jak groźny przestępca. Powód? Błędne wskazanie testu na obecność narkotyków.
Kierowca przyznał, że przed rozpoczęciem pracy brał amfetaminę.
Kierowcy na dwóch etatach
2 grudnia wiceminister infrastruktury Rafał Weber i główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur omówili wyniki kontroli, prowadzonych w pięciu firmach obsługujących kursy autobusów dla Zarządu Transportu Miejskiego. "Odkryli" przy tym tajemnicę Poliszynela: około 5% kierowców pracuje dla dwóch przewoźników jednocześnie a czas ich pracy formalnie się nie sumuje. Warto dodać, że jest to całkowicie zgodne z prawem. Główną przyczyną pracy na dwa etaty są nakładane na pracodawców wysokie podatki, znacznie obniżające kierowcom pensję wypłacaną "na rękę". Co więcej, Zarząd Transportu Miejskiego nie ma możliwości sprawdzenia, w ilu firmach pracują warszawscy kierowcy.
- Jako organizator przewozów ZTM nie ma uprawnień do prowadzenia kontroli krzyżowych - komentuje Tomasz Kunert, rzecznik ZTM. - Takie uprawnienia ma GITD i cieszymy się, że wreszcie z nich skorzystała.
"Zatrważające wyniki"?
- Wyniki są zatrważające - uważa wiceminister Weber. - Dochodziło do złamania prawa, głównie związanych z przekroczeniami czasu pracy. Kierowca zmęczony to kierowca, który stwarza zagrożenie. Apeluję do osób, które organizują transport, o ogromną odpowiedzialność i właściwy nadzór. Pasażerowie, korzystający z transportu, oczekują bezpieczeństwa.
O jakich liczbach mowa? Jak wynika z raportu, przekroczenie czasu pracy stwierdzono u zaledwie 69 kierowców spośród... pięciu tysięcy. Wynika z tego niewiele, bo kierowca przekraczający przewidziany przepisami czas pracy niekoniecznie musi być zmęczony. I vice versa: kierowca może być skrajnie przemęczony, ale spełniać wszystkie formalne wymogi.
Arriva miażdży wiceministra
Szczególną uwagę inspektorzy zwrócili na niemiecką firmę Arriva, dla której pracował kierowca pechowego autobusu z mostu Grota-Roweckiego. Jak pisze przewoźnik, kontrolowane były oddziały w całej Polsce.
- Skala przedstawionych sytuacji, które miałyby być nieprawidłowościami w zakresie czasu pracy, dotyczy zaledwie 0,15% kierowców - czytamy w oświadczeniu Arrivy. - Brak aktualnych badań dotyczył zaledwie 0,01% uruchamianych w okresie kontroli autobusów.
(dg)
.