Dancingi, kawiarnie i bogate życie towarzyskie międzywojennej Warszawy
4 grudnia 2020
Lata 20. i 30. XX wieku to okres szczególny dla Polaków z wielu względów. To czas, w którym po latach zaborów, społeczeństwo polskie nareszcie dostało szansę na normalne życie - a przynajmniej na moment. To okres, w którym nowoczesność wkradła się w codzienność - nowe technologie, kino, radio. Warszawa odżyła na nowo i niemalże w jednej chwili z nieznaczącego miasta Imperium Rosyjskiego stała się kolebką życia społecznego Polaków.
Boom na kulturę
Kulturalne życie stolicy rozwijało się w wyjątkowym tempie - nowe wydawnictwa literackie, premiery spektakli w teatrach, kabarety i dansingi opanowały Warszawę, a polska śmietanka towarzyska zaczęła zjeżdżać się do centrum kraju doświadczać najlepszej rozrywki.
Szczególną popularnością z pewnością cieszył się klub Oaza przy ulicy Wierzbowej 9. Lokal pękał w szwach - największe gwiazdy estrady, politycy i wpływowi biznesmeni regularnie odwiedzali klub. W okresie między wrześniem a czerwcem, w Oazie odbywały się słynne dancingi, którym przygrywała wyjątkowo utalentowana orkiestra. Sam wystrój lokalu był równie luksusowy jak i jego klientela, a fakt, że klub znajdował się w pięknej okolicy Placu Teatralnego wpływał na jego prestiż.
Jednak bogatsze niż kiedykolwiek życie społeczne nie ograniczało się tylko do aktywności najwyższych elit społecznych. Warszawa, zarówno dziś jak i sto lat temu, była miastem kontrastów. Wystawne sale balowe i eleganckie kawiarnie sąsiadowały z amatorskimi scenami teatralnymi i salkami kinowymi, gdzie za ekran służyło prześcieradło, a program filmowy był zależny od lokalnych preferencji gości.
Karty, kości i... kiszka
W okresie dwudziestolecia międzywojennego rozkwitał bardzo szeroko rozumiany sektor rozrywki. Dotyczył on także hazardu, który co raz chętniej i częściej był wybierany przez graczy szukających nieprzeciętnych wrażeń. W tym czasie nie istniało rozporządzenie, które całkowicie regulowałoby kwestię hazardu. Jedynie ustawy z kolejno 1920 i 1925 roku określały, iż to państwo ma prawo do urządzenia loterii i wyścigów konnych.
Czy to oznacza, że Polacy powstrzymywali się od hazardu? Wręcz przeciwnie. W gry karciane, takie jak poker czy oczko, grano na pieniądze niemal wszędzie - od podziemnych klubów po targowiska. Kolejną popularną formą hazardu była gra w kości, która podobnie do gier karcianych, była... łatwa do ukrycia. Gra złożona jedynie z kości i kubków była łatwa w transporcie i pozwalała na stosunkowo szybkie ukrycie rekwizytów w przypadku rewizji.
Kolejną popularną rozrywką w warszawskich kasynach "drugiej ręki" była gra w tzw. kiszkę. Była to hazardowa odmiana domina, która opierała się na losowym dobieraniu klocków i układaniu ich jak w standardowej wersji domina, bądź tworzenia odpowiednich figur, jak w przypadku pokera. Wiele warszawskich zapisów archiwalnych policji poświadcza, że gra ta była niemalże tak samo popularna jak same karty.
Kasyna tylko dla wybranych
Oficjalnie w okresie międzywojennym nie było legalnych domów gry. Jednak uprzywilejowani Warszawiacy mieli dostęp do kasyn oficerskich i urzędniczych, w których nie brakowało rozrywki, jednak te niewiele miały wspólnego z dzisiejszym rozumieniem kasyn. Obecnie wszystkie kasyna naziemne, a także wysokiej klasy kasyna online wyposażone są w setki stołów do gier karcianych, ruletki, a także w automaty do gry, których brakowało w kasynach wojskowych.
Historyczne kasyna z okresu dwudziestolecia międzywojennego natomiast były uważane za centrum kultury i kolebkę życia społecznego - elita czytywała tu prasę, jadła posiłki, grała w szachy, a od czasu to czasu grywała także w brydża czy pokera. Gry odbywały się czasem także na prawdziwe pieniądze, mimo iż taka aktywność była surowo zabroniona. Warszawskie kasyna oficerskie znajdowały się na rogu przy ulicach Szopena i Alei Ujazdowskich w tak zwanej kamienicy Spokornego, Ułańskiej, w Sztabie Generalnym, na placu Saskim oraz w Zamku Królewskim oraz na terenie Cytadeli.
Nie należy zapominać o kasynie garnizonowym przy alei Szucha, w którym chętnie urządzano bale, potańcówki, a także udostępniano gościom bogatą przestrzeń czytelni, biblioteki i sali do gry w bilarda. Kasyno było otwarte do godziny pierwszej w nocy, także wszyscy ci, którzy wracali z teatrów mogli zajść do lokalu na kolację i delektować się nieprzeciętną kuchnią. Popularne w kasynie były także tombole, w których gracze mogli wygrać wyjątkowo cenne nagrody - m.in. suknie wieczorowe, ręcznie robione dywany perskie, zastawy do herbaty czy złote zegarki.
Mimo iż kasyna z okresu dwudziestolecia międzywojennego mają więcej różnic niż podobieństw do kasyn znanych nam dziś, oferowana rozrywka i doświadczenia z pewnością równały się z ekscytacją hazardu, o których słyszymy obecnie. My sami, natomiast, chętnie powrócilibyśmy do czasów, w których królował glamour, elegancja i wystawność, których nie spotkamy już pewnie w żadnym współczesnym kasynie w kraju.