Niemile widziani sąsiedzi
5 grudnia 2011
Góry porzucanych śmieci, głośne słuchanie muzyki, nagminne złe parkowanie, zastawianie dojazdu do posesji, zdezelowane pojazdy i wyciekające z nich płyny silnikowe, prowadzenie samochodów przez nieletnich, zaczepianie i niewybredne komentarze w stosunku do kobiet i dzieci... To tylko niektóre ze skarg mieszkańców na napływową ludność, zamieszkującą ich okolice.
Do tego problemu dochodzi głośne zachowanie i wystawanie pod sklepami. Przez to miejscowi coraz bardziej czują się zagrożeni.
Sprawa dotyczy głównie ulic Fersta, Wyborowej i Płońskiej. - W zimie z wózkiem nie da się przejść, a nie można odśnieżyć, bo auta stoją wzdłuż posesji, pług nie może więc przejechać. Dwa lata temu dostaliśmy nową nawierzchnię, a z tych samochodów wycieka, chodniki są niszczone w bardzo szybkim tempie - opowiada nauczycielka mieszkająca na Zaciszu.
Pan Piotr dodaje, że nagminnie widuje za kierownicą dużych samochodów dostawczych małoletnich chłopców, którzy nie przestrzegają elementarnych zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego. Teren pomiędzy Deszczową a kanałkiem Bródnowskim też nie należy do bezpiecznych - to miejsce pijatyk i zabaw grupy mężczyzn zamieszkujących dom przy Deszczowej.
Z awanturą do urzędu
Radny Marcin Skłodowski przyznaje, że jest świadomy problemu. - Sam miałem okazję poznać ich zwyczaje, mimo że nie mieszkam w najbliższym sąsiedztwie - mówi. Radny informuje, że 17 listopada odbyło się posiedzenie komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego poświęcone w całości problemom związanym z ludnością cygańską zamieszkującą osiedle. - Spotkanie zainicjowałem w związku z wielokrotnymi zgłoszeniami naruszenia porządku publicznego przez obywateli Bułgarii - dodaje.W zebraniu, oprócz licznie przybyłych mieszkańców, uczestniczyli również przedstawiciele straży miejskiej oraz nadkomisarz Marcin Mielczarek z policji, odpowiedzialny za prewencję, który zapowiedział stworzenie dodatkowego zespołu odpowiedzialnego za teren Zacisza. Funkcjonariusz zwrócił również uwagę na potrzebę montażu oświetlenia na wszystkich ulicach oraz sieci monitoringu.
Długa droga
Jednak radny Marcin Skłodowski przyznaje, że szanse na szybkie powstanie sieci monitoringu są marne. - Patrząc na przypadek parku Wiecha, raczej czeka nas długa droga - mówi. Obecnie jedynym rozwiązaniem jest zgłaszanie wszystkich zakłóceń straży miejskiej, do oficera dyżurnego komisariatu przy ul. Motyckiej, lub dzielnicowego asp. Piotra Krawczyka (tel. 600-997-062). - Bez tych zgłoszeń trudno liczyć na poprawę sytuacji - podkreśla Marcin Skłodowski.Co teraz?
Do przewodniczącego komisji Jacka Duczmana zostały zgłoszone postulaty, między innymi stworzenia mapy problemów osiedla oraz wskazanie konkretnych rozwiązań.- Cel spotkania został osiągnięty, dlatego chciałbym kolejny raz podkreślić znaczenie udziału mieszkańców w posiedzeniach rady dzielnicy czy jej komisjach, wspólne działanie poważnie wzmacnia nasz przekaz - nawołuje radny. Jednocześnie zapewnia, że sprawa nie będzie pozostawiona sama sobie. Będę starał się wraz z policją dokonać analizy najniebezpieczniejszych miejsc Zacisza i sprawdzić możliwość montażu monitoringu - obiecuje na koniec rozmowy.
Marzena Zemlich Aleksandra Majewska