Nie ma jak parkować
22 maja 2009
Mieszkańcy dzwonią, "Echo" interweniuje.
Urzędnicy dzielnicy są zdziwieni: - W zeszłym roku usunięto stąd nielegalny, dziki parking - musiała interweniować straż miejska. Nie wiem, czy mieszkańcy zgłaszali odpowiedniemu wydziałowi problem. Nie zawsze powstanie parkingu jest realne - trzeba wydzierżawić teren, uzyskać zgody. Nie może się to też odbywać kosztem zieleni, a już tym bardziej samowolnie. Dzikie parkingi utrudniają ruch pieszych - mówi Marta Jerin z wydziału organizacyjnego urzędu dzielnicy Wola.
Dzikie parkingi sugerują wprost potrzebę powstania miejsc parkingowych, pod-powiadają także, w których miejscach. Urzędniczka dzielnicy sugeruje, aby wysłać stosowne pismo z prośbą o wybudowanie parkingu. A wystarczy ruszyć się zza biurka i zobaczyć, co się dzieje "na mieście". Problem z parkowaniem jest w całej Warszawie, więc szczerze mówiąc dziwimy się zdziwieniu urzędników.
Agnieszka Pająk-Czech