(Nie)bezpieczna ulica Sęczkowa
31 października 2013
Znikoma liczba kolizji, jeden wypadek w ciągu trzech lat. Statystyki nie szokują, ale mieszkańcy okolicy alarmują: Sęczkowa jest niebezpieczna.
Czemu jest niebezpiecznie?
Jadąc wzdłuż ulicy Sęczkowej można trafić na trzy kontrowersyjne skrzyżowania: z ulicą Kosmatki (na którym w kwietniu był wypadek, w wyniku którego jedna osoba została ranna), z ulicą Wojsławicką (jest to wyjazd z Wału Miedzeszyńskiego) i skręt w ulicę Papierową. Wszystkie te uliczki są bardzo wąskie, a skręty słabo widoczne. - Problem z ulicą Papierową mógłby być rozwiązany, gdyby postawiono tam lustro pokazujące, co "czai się" za rogiem. Niektórzy kierowcy nie mają wyobraźni, jadą za szybko, nie patrząc nawet, czy jakiś samochód nie wyjedzie im nagle z Papierowej - uważa pan Ryszard, taksówkarz, który często tamtędy przejeżdża.
Rzeczywiście, obserwując ruch na Sęczkowej, można trafić zarówno na kierowców uważnych, którzy zatrzymują się i obserwują każdy kierunek, jak i na takich, których nie obchodzą inne pojazdy. Po dłuższej chwili obserwacji z impetem wjeżdża na Sęczkową duży, rozpędzony samochód, który najwyraźniej przyzwyczaił się do tej trasy i nie boi się niepewnych skrzyżowań.
Jak będzie potrzeba, to urząd pomoże
- Monitorujemy na bieżąco i regularnie bezpieczeństwo na drogach w dzielnicy. W przypadku stwierdzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa staramy się je eliminować poprzez zmianę organizacji ruchu lub wnioskowanie o nią do Zarządu Dróg Miejskich. Jadąc wzdłuż ulicy Sęczkowej można trafić na trzy kontrowersyjne skrzyżowania: z ulicą Kosmatki, z ulicą Wojsławicką i skręt w Papierową. Zmiany takie muszą zostać zatwierdzone przez miejskiego inżyniera ruchu. Nie czekamy na nieszczęśliwe wypadki - podkreśla Konrad Rajca, rzecznik urzędu dzielnicy Wawer. - Przyjrzymy się kwestii organizacji ruchu na ulicy Sęczkowej. Wtedy podejmiemy decyzję, czy konieczne są zmiany organizacji ruchu na tej ulicy - deklaruje.
Dużego ruchu nie ma, ale uważać trzeba
- Przy każdym ze skrzyżowań konieczne jest duże skupienie. Nie są one łatwe. Wszystko przez słabą widoczność i złe oznakowanie, chociażby brak luster. Niestety nie wszyscy uważają, nie chcą zwolnić na skrzyżowaniu, nie patrzą, czy coś jedzie - mówi jeden z mieszkańców osiedla Las. - Wygląda na to, że ludzie się do tego przyzwyczaili. Do tej pory nie mieliśmy tu zbyt wiele poważnych stłuczek, więc wszyscy myślą, że problemu nie ma. On jednak jest i trzeba go jakoś rozwiązać - dodaje.
DZ