Nie będzie referendum razem z wyborami

Sąd Administracyjny stwierdził, że skargę Społecznej Inicjatywy Lokalnej na uchwałę rady miasta, odrzucającą wniosek o referendum, powinien otrzymać właśnie za pośrednictwem rady. Zgodnie z prawem rada ma na to 30 dni. - Opieszałość urzędników doprowadziła do tego, że nie ma już szans na przeprowadzenie referendum 9 października - ocenia Piotr Płaciszewski, pełnomocnik SIL. Gdyby sąd otrzymał dokumentację jeszcze we wrześniu, rozprawa miałaby szanse odbyć się jeszcze przed wyborami. Gdyby wyrok był pozytywny dla SIL, a sąd uchyliłby uchwałę rady miasta, komisarz wyborczy nie miałby innego wyjścia, jak wydać postanowienie o przeprowadzeniu referendum. Musiałoby się ono odbyć w ciągu 50 dni od uprawomocnienia się wyroku. - Komisje referendalne muszą być jednak powołane najpóźniej na trzy tygodnie przed planowanym referendum. Oznacza to, że referendum nie odbędzie się w najlepszym dla nas terminie - dodaje Piotr Płaciszewski.

Jeśli odbyłoby się ono w innym terminie, szanse na dużą frekwencje są znikome. - Wygląda to tak, jakby urzędnicy grali na zwłokę. Jestem głęboko zażenowany całą sytuacją. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na to, aż dokumenty dotrą do sądu - mówi pełnomocnik SIL. Po raz kolejny zapewnia, że Stowarzyszenie użyje wszystkich dozwolonych prawem środków, by doprowadzić do referendum.

Tymczasem prezydent miasta wystosował publiczne zaproszenie do negocjacji w sprawie sprzedaży przedsiębiorstwa. To wstęp do dalszych procedur, które finalnie mają doprowadzić do zmiany właściciela PEC-u. Przedmiotem negocjacji jest zakup blisko 85% udziałów w spółce, o wartości ponad 15 milionów złotych. Termin składania odpowiedzi na zaproszenie to 28 października.

matt