Nazwiska komunistów znikną z map Bemowa
17 czerwca 2016
Dwadzieścia siedem lat po upadku komunizmu w Warszawie nadal są ulice, noszące imiona osób wprowadzających w Polsce totalitaryzm.
Patronujący otoczonej przez bloki, zakręconej ulicy, Jan Kędzierski (1900-1958) mając osiemnaście lat został członkiem Komunistycznej Partii Polski, sprzeciwiającej się niepodległości i popierającej Rosję w wojnie polsko-bolszewickiej, za co był w niepodległej Polsce dwukrotnie więziony. Po II wojnie światowej działał w warszawskim komitecie stalinowskiej Polskiej Partii Robotniczej. Został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym.
Sąsiedniej ulicy, przy której znajduje się m.in. szkoła podstawowa, patronuje Wacław Szadkowski (1900-1967). Co prawda po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wstąpił jako ochotnik do Wojska Polskiego, jednak już dziesięć lat później był w KPP, a następnie Młocie i Sierpie, Stowarzyszeniu Przyjaciół ZSRR i wreszcie PPR. Walczył w powstaniu warszawskim jako żołnierz Armii Ludowej. Po II wojnie światowej zajmował się szkoleniem żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego.
Trzeci z komunistycznych patronów ma swoją ulicę na Boernerowie. To Michał Sobczak (1893-1942), również należący do KPP, Stowarzyszenia Przyjaciół ZSRR i PPR. Został aresztowany przez nazistów i stracony przez na Pawiaku.
Warszawscy radni PiS proponują, by Kędzierskiego zastąpił jako patrona pisarz Stanisław Rembek (1901-1985), w miejsce Sobczaka proponują poległego w II wojnie światowej ppor. Jana Bołbotta (1911-1939), zaś zamiast Szadkowskiego - Stanisława Szenica (1904-1987), autora powieści historycznych i książek o Warszawie. Jeszcze nie wiadomo, kiedy odbędzie się głosowanie Rady Warszawy i jakie nazwy trafią ostatecznie na mapy Bemowa. Dla mieszkańców niezainteresowanych historią najważniejszą informacją są jednak koszty związane ze zmianą nazw.
- Mieszkańcy nie będą ponosić kosztów związanych z wymianą dowodów osobistych i innych dokumentów - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik Urzędu m.st. Warszawy. - Natomiast firmy będą musiały zapłacić za to same.
(dg)