Inwestycje

źródło: www.metro.waw.pl
Nasze metro budują na Targówku. "Nieustanne karanie Białołęki"
Pierwsza linia miała być przedłużona na Tarchomin, na drugą liczyły tysiące mieszkańców wschodniej Białołęki. Głosy ekspertów zdały się na nic. O trasie metra zadecydowała polityka.
"PiS jest przeciwny przedłużeniu metra na Tarchomin i ta decyzja jest skandaliczna. PO jest absolutnie za tym. Zupełnie irracjonalne jest nieustanne karanie Białołęki przez PiS. Konsekwentnie opowiadamy się za przedłużeniem I linii metra z Huty przez Wisłę na Białołękę. Tramwaj nie jest tak szybki, jak kolej podziemna, poza tym wymagać będzie przesiadki". Tak o podziemnej kolei mówiła w wywiadzie dla "Echa Białołęckiego" w listopadzie 2006 roku... Hanna Gronkiewicz-Waltz.
"Sorry, taki mamy klimat"
Budowana obecnie linia metra, biegnąca łukiem przez Targówek i Zacisze na Bródno to wyrzucanie w błoto unijnych pieniędzy. Przeniesienie ostatniej stacji w okolice Trasy Toruńskiej nadałoby tej inwestycji jakikolwiek sens - mówi specjalista transportu Marcin Banach. Dwa lata później obecna prezydent Warszawy otwierała stację Młociny, świętując jednocześnie zakończenie budowy I linii metra. Dziś tysiące mieszkańców Tarchomina i Nowodworów mają do dyspozycji tramwaj, dowożący do obowiązkowej przesiadki na Młocinach.
- Ze względu na dużą odległość od centrum, dużą gęstość zaludnienia i podłużny kształt, Tarchomin i Nowodwory to, podobnie jak Ursynów, doskonały przykład osiedla, które powinno być obsługiwane metrem - komentował po otwarciu linii tramwajowej specjalista transportu Marcin Banach. - Były dwie możliwości dociągnięcia tam podziemnej kolei: pierwszej linii z Żoliborza, pod Wisłą i przez Żerań lub drugiej linii prosto z Dworca Wileńskiego, a więc tak, jak planowano w latach 80. Budowana obecnie linia metra, biegnąca łukiem przez Targówek i Zacisze na Bródno to wyrzucanie w błoto unijnych pieniędzy. Przeniesienie ostatniej stacji w okolice Trasy Toruńskiej nadałoby tej inwestycji jakikolwiek sens.
"Woda ma to do siebie, że spływa"
Tymczasem im bliżej przyszłorocznych wyborów samorządowych, tym głośniej celebrowany jest każdy etap budowy metra na Targówku. Samorządowcy z pl. Bankowego co kilka dni triumfalnie donoszą, że prace idą zgodnie z planem a mechaniczne krety każdego dnia walczą z przeciwnościami losu, dzielnie budując "nową Polskę Ludową". Propaganda rodem z minionej epoki już kompletnie przysłoniła opinię, którą przez lata przedstawiało wielu specjalistów, dziennikarzy czy mieszkańców: pełna zakrętów trasa metra, kończąca się w środku Bródna po zawróceniu z Targówka przez Zacisze, nie ma żadnego sensu. W 2011 roku zarówno radni Białołęki, jak i część ich kolegów z Targówka oficjalnie poparła przesunięcie ostatniej stacji z Rembielińskiej na skraj Białołęki, w bezpośrednim sąsiedztwie Trasy Toruńskiej, aby w korzystnym miejscu stworzyć duży węzeł przesiadkowy.
- Leszek Ruta, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego przyznaje, że pomysł poprowadzenia metra na wschodnią Białołękę jest merytorycznie uzasadniony, natomiast jego forsowanie może być ryzykowne dla dokończenia budowy II linii metra - pisaliśmy sześć lat temu.
11 tys. podpisów
Propaganda rodem z minionej epoki już kompletnie przysłoniła opinię, którą przez lata przedstawiało wielu specjalistów, dziennikarzy czy mieszkańców: pełna zakrętów trasa metra, kończąca się w środku Bródna po zawróceniu z Targówka przez Zacisze, nie ma żadnego sensu. W 2015 roku w starania o metro włączyli się zwykli mieszkańcy. Z inicjatywy Kamila Hajduka udało się zebrać 11 tys. podpisów pod wnioskiem o przesunięcie ostatniej stacji z Bródna na Grodzisk, ale warszawski samorząd zignorował zawarte w nim argumenty. Urzędnicy po raz kolejny powołali się na studium, według którego budowa metra w kierunku wschodniej Białołęki byłaby uzasadniona tylko po... przekroczeniu liczby 200 tys. ludności, a więc dwukrotnie większej, niż liczba mieszkańców Bródna i Targówka.
Dziś temat budowy metra zarówno na Tarchomin, jak i Białołękę jest zamknięty. W pierwszym przypadku przeszkodą jest linia szybkiego tramwaju, którą po otwarciu podziemnej kolei należałoby dosłownie rozebrać. W drugim - unijna dotacja na budowę stacji na Zaciszu i Bródnie.
Marzenia pozostały
- Kumulacja zaniedbań zmusiła nas do rozpoczęcia akcji zbierania podpisów pod doprowadzeniem metra z Młocin na Tarchomin - piszą aktywiści Inicjatywy Mieszkańców Białołęki. - To jedyna szansa, aby mieszkańcy Tarchomina i okolic sprawnie, szybko i wygodnie przedostawali się w inne rejony stolicy.
Wybory samorządowe za rok. Przez ten czas lokalni politycy z pewnością nieraz odświeżą temat metra i przypomną odchodzącej prezydent Gronkiewicz-Waltz obietnice wyborcze z 2006 roku.
(dg)

Budowa stacji Trocka.
źródło: www.metro.waw.pl
Zajmijcie sie lepiej szkołami ktorych budowa stanela i zaraz beda sie dzieci uczyc na 3 zmiany???

Zignorowanie było słuszne, bo Bródnu odebrałoby się wyczekiwane metro tylko po to... no w zasadzie tylko po to, żeby odebrać. Koncepcja węzła przesiadkowego jest zaś zbędna, będzie już jeden na Trockiej, a dojeżdżające autobusy zebrałyby więcej ludzi.
O Młocinach na Tarchomin nawet nie należy myśleć, biorąc pod uwagę, jak szybka jest linia tramwajowa, byłoby to wywalanie pieniędzy po inwestycji, jaką był tramwaj dla paru minut oszczędności.
wpis modyfikowany 2 razy, 24.11.2017 09:51

A ktoś uwzględnił, że Białołęka ma gęstość zaludnienia 1590 osób/km2 i budowanie metraż jest zwyczajnie nieopłacalne, bo w pieszej kilometrowej strefie dojścia mieszkałoby średnio jakieś 1500 osób
O Młocinach na Tarchomin nawet nie należy myśleć, biorąc pod uwagę, jak szybka jest linia tramwajowa, byłoby to wywalanie pieniędzy po inwestycji, jaką był tramwaj dla paru minut oszczędności.
A tramwaj kolego ma swoje wielkie ograniczenia - 2 wagony, więc znów bez sensu jest Twój argument. Jednym pociągiem wywieziesz tyle ludzi co co najmniej dobrymi kilkoma tramwajami. A co do szybkości, to znów chyba żart. Pomyśl, ile byś jechał metrem w okolice Centralnego, a ile jedzie 17-ka.

Bądźmy szczerzy, po godz. 9:00 metro z Nowodworów jeździłoby prawie puste i tak do szczytu powrotów.
Gdy wieczorem wraca się do domu, to bardzo często można siedzieć w 2 i to bez wpychania się przed staruszki i kobiety w ciąży ;) Gdy linia 2 zostanie przedłużona, po prostu ZTM dołoży autobusy dla Nowodworów.
Zielona Białołęka to ma koszmar, ale Tarchodwory? Bez przesady ;)
Jako mieszkaniec Białołęki chciałbym oczywiście metra, tramwaju i SKM, ale to mrzonki. Z tego co czytałem, z Młocin nie da się już wyprowadzić dalszej linii, technicznie się nie da, a nie politycznie.
Bądźmy szczerzy, po godz. 9:00 metro z Nowodworów jeździłoby prawie puste i tak do szczytu powrotów.
Gdy wieczorem wraca się do domu, to bardzo często można siedzieć w 2 i to bez wpychania się przed staruszki i kobiety w ciąży ;) Gdy linia 2 zostanie przedłużona, po prostu ZTM dołoży autobusy dla Nowodworów.
Zielona Białołęka to ma koszmar, ale Tarchodwory? Bez przesady ;)
E
Agall

Z tego co czytałem, to stacja Młociny jest źle umiejscowiona, powoduje to, że drążenie dalszej linii jest ekonomicznie nieopłacalne. Ale może masz rację, dlaczego nie wydać kilku miliardów, żebyśmy mogli dojeżdżać w 30 minut do centrum, zamiast 45...
Czy ktoś pamięta, gdy nie było mostu północnego? A jak wprowadzili 2 i jeździła tylko po moście? Ciągle tylko jęki, ględzenie...Widzę rozwój Nowodworów od kilku lat i wnerwają mnie jęczący koledzy, którzy "wiedzą lepiej" ;)

Kolego, na takich Tarchodworach np. to gęstość 1590 osób/km2 to wolny żart. Twój argument jest bez sensu, bo nikt nigdy nie mówił, żeby metro puszczać po całej (największej powierzchniowo w Warszawie) Białołęce....
A tramwaj kolego ma swoje wielkie ograniczenia - 2 wagony, więc znów bez sensu jest Twój argument. Jednym pociągiem wywieziesz tyle ludzi co co najmniej dobrymi kilkoma tramwajami. A co do szybkości, to znów chyba żart. Pomyśl, ile byś jechał metrem w okolice Centralnego, a ile jedzie 17-ka.
Po trzecie, o przedłużaniu metra na Tarchomin powinno się mówić raczej w kontekście dwójki niż siedemnastki. Siedemnastka ma na trasie Marymoncką (gdzie i tak mieszkańcom Bielan Tarchodwory zaczynają już kasować przystanki), dwójka natomiast ma zieloną falę na całej swojej trasie i na Młociny jedzie 15 minut, drugie 15 minut metrem. Dla porównania, z dużo bliższego centrum Bemowa tramwajem z Ronda ONZ na Osiedle Górczewska jedzie się obecnie 32 minuty. Co prawda metro tam za jakiś czas dojedzie, ale będzie to 15-20 minut, przy czym mówimy o poprawie związanej z budową odcinka przez pół miasta, nie krótkiej końcówki, a i Lazurowa do Świętokrzyskiej miałaby osiem stacji, nie jak Tarchomin do końcowej stacji 12, a licząc to proporcjonalnie czasem przejazdu do liczby stacji, oszczędność dla Tarchomina i Nowodworów po wybudowaniu metra wynosiłaby dwie minuty.
PS. Widzę u Pana pewną geograficzną ignorancję i trudności z otwarciem Wikipedii, bo największą dzielnicą Warszawy jest Wawer.
wpis modyfikowany 6 razy, 25.11.2017 23:18
Widzę rozwój Nowodworów od kilku lat i wnerwają mnie jęczący koledzy, którzy "wiedzą lepiej" ;)
A wracając do meritum.
1. Zastanów się w końcu, co czytałeś, bo raz napisałęś, że czytałęś, iż przedłużenie metra z Młocin jest technicznie niemożliwe, a teraz, że ekonomicznie nieopłacalne. Pomijając w tej chwili kwestię prawdziwości drugiej tezy, to zgodzisz się chyba, że techniczna niemożliwość, a ekonomiczna nieopłacalność, to zupełnie coś innego. Po co więc mieszasz ?
2. Skoro już jakoby przeczytałeś o tej ekonomicznej nieopłacalności, jak to teraz piszesz, to może podasz tu kilka argumentów. No chyba że jest to prawda objawiona, którą przyjmujesz bez dowodu.
3. Ja nie argumentowałem w najmniejszym stopniu, że Zielona Białołęka ma więcej autobusów niż Tarchodwory, tylko że do Centrum jadą szybciej niż my, a warunki tej jazdy nie są gorsze niż w naszej dwójce. Widzisz, znów mataczysz.
4. Człowieku, po co te kłamstwa? Przecież to szaleństwo pisać, że Zielona Białołęka ma 1 autobus? Kompletna nieprawda. No chyba, że myślisz o autobusie, który jedzie do/ przez Śródmieście. Wówczas byłaby to prawda, tyle że Nowodwory też mają tylko 1 taki autobus (słynny dyliżans -518), a nie 8. Co ty wyprawiasz?
5. Spłycając sprawę tak jak ty, to Warszawa od dziesięcioleci wydaje miliardy, by ludzie mogli przemieszczać się do Centrum szybciej. I generalnie zazwyczaj chodzi o minuty, a nie o godziny. Naprawdę więc uważasz, że to bez sensu? A prócz tego naprawdę nie widzisz jeszcze innych korzyści z tego, że ludzie przemieszczają się do Centrum metrem, a nie innymi środkami komunikacji zbiorowej lub autem?

Jako mieszkaniec tej dzielnicy nie daruję PO obietnic i mamienia mieszkańców Białołęki metrem.

Jeżeli chodzi o przedłużenie metra z Młocin, to faktycznie jest to niemożliwe z przyczyn technicznych, o czym pisałem tutaj wielokrotnie. Po prostu - końcowy odcinek jest za płytko i nie przejdzie pod Hutą. Gdyby zaprojektowano głębiej i od razu z łukiem w stronę Tarcho, to co innego. Ale "eksperci" wiedzieli lepiej i zrobili tak, że nic się nie da zrobić bez rozebrania kawałka Huty.

Jaja, Ty sobie jaja robisz, prawda?
Szkoda, że ma tu nikogo z Zielonej Białołęki, bo może powiedziałby Ci ile mają autobusów i jak im się jeździ...
Żartowniś się znalazł...Lepszy dojazd Głębocką, niż 2...
Takie ględzenie, że Tarchodwory powinny mieć metro jest bez sensu. To tak, jakby ochroniarz z Biedronki planował zakup Tesli na kredyt...
Może kiedyś do tego dojdzie, ale raczej nie w ciągu najbliższych 30 lat, bo po prostu miasta na to nie stać.
Nie przeczę, że wolałbym metro, ale patrzę realnie i interesuje mnie 2, 17 i następnie dodatkowe autobusy kiedyś.
A jeśli już tak się czepiasz słów...napisałem, że przeszkoda techniczna, bo to co pisał drugastrona, nie można od tak przedłużyć linii bo powoduje to masę problemów technicznych, a ekonomiczna, ponieważ zmiana poziomu linii jest wyjątkowo droga.
Gdybym tu nie mieszkał, to może bym uwierzył, że jest źle, ale postęp jest zauważalny, nasza część miasta jest dobrze skomunikowana a Centrum.

Ok. To jest konkret i przeszkoda. Ale mam wątpliwość, czy przesądzająca. Podam najprostszy przykład. Skoro ze wskazanego przez ciebie powodu ma być trudność z wydłużeniem I linii metra na Tarchomin, to czy naprawdę nie można ominąć tego problemu? Chociażby budując z Tarchomina III linię - np. do Młocin, tak jak planuje się budowę III linii metra z Gocławia, do bodajże stacji Stadion. Taka linia w okolicach huty mogłaby być poprowadzona odpowiednio głęboko i problemu, o którym napisałeś, nie byłoby. Na Młocinach ludzie przesiadali by się poziom wyżej, do I linii i dalej jechali do Centrum. Można rozważyć też inne warianty takiej III linii. Moim zdaniem, suma summarum, to nie jest kwestia niemożliwości technicznych, a woli, czy też priorytetów.
mam wrażenie, że masz w tym zakresie jakąś obsesję, ale ok.,dobrze, że widzisz postęp Nowodworów, bo trzeba byłoby być ślepcem, żeby go nie widzieć. Ameryki nie odkrywasz. Od prawie 30 lat Polska rok w rok się bogaci, Warszawa podobnie, mieszkańcy Warszawy podobnie, to niby dlaczego na Nowodworach miałoby tego postępu nie być? Ale nie o tym jest ta dyskusja, ani nawet nie o tym, czy postęp ten jest optymalny, najbardziej możliwy, czy może nie. Będzie okazja jeszcze pewnie o tym porozmawiać.
A wracając do meritum (metro), to bardzo źle się z Tobą dyskutuje. Już wcześniej wielokrotnie zauważyłem, że swoją argumentację opierasz na nieprawdzie, półprawdzie i mataczeniu. Nie mam już sił Cię prostować. Nie mam też już więcej sił i czasu, by dyskutować z osobą, która buduje zasadnicze tezy na ogólnikach w rodzaju, że coś nie jest możliwe ze względów technicznych i kropka, albo, że coś jest ekonomiczne nieopłacalne i kropka. Bo widzisz, jeżeli ktoś w polemice, inaczej niż Ty, ma jakieś uzasadnienie dla swoich tez, większe niż "bo czytałem", to powstaje pole do merytorycznej dyskusji i dopiero wówczas dyskusja ma sens. Jeżeli "drugastrona" napisał, że ze względów technicznych nie można przedłużyć I linii metra z Młocin na Tarchomin, to nie poprzestał na tym, tylko uargumentował to. I wówczas w dyskusji jest do czego się odnieść. Zobacz, sam na tym skorzystałeś i nawiązując do mojego wpisu do "drugiejstrony" napisałeś, że "zmiana poziomu linii jest wyjątkowo droga". Szkoda tylko, że znów w tak gołosłowny sposób, nie uzasadniając w najmniejszym stopniu tak kategorycznej tezy.
Tak więc, dziękuję za rozmowę, ale na dalszą dyskusję ze mną już nie licz.
Ps. Jeszcze jedno. Naprawdę warto w dyskusji opierać się na faktach i rzetelnych przemyśleniach. Wówczas nie będziesz musiał się tłumaczyć, z tego co myślałeś, ani szukać pomocy innych pisząc "Szkoda, że nie ma tu nikogo z Zielonej Białołęki", co nawiasem mówiąc śmiesznie brzmi w tym kontekście, że ja właśnie połowę czasu spędzam w tej części Białołęki, o czym pisałem wcześniej.

Ty masz takie odczucia, ja mam inne. Może jeździsz 2 o 7:15 i ledwo do niej wchodzisz, a ja jadę 7:55 i mam luz, ale Ty robisz z tego problem na miarę paraliżu komunikacyjnego całego miasta.
Nie zgrywaj specjalisty od budowy metra, bo nim nie jesteś, nie wymagaj tez od innych że mają Ci coś udowodnić, Ty masz już gotowe tezy, wiesz że inni nie mają racji i ich przemyślenia są błędne.
Od dwóch lat mamy takich mądrali przy władzy, wiedzą lepiej i już.
PS. Mam obsesję? Mam, gdy ktoś używa argumentów "nieprawda, bzdury, jakieś żarty"
Amen jajcarzu
To jest zupełnie inna kwestia. Ja pisałem o przedłużeniu I linii do nas na Tarcho, co jest technicznie niewykonalne. Najlepiej by było trzasnąć zupełnie nową linię metra wzdłuż Myśliborskiej na południe, która krzyżowałaby się z I w okolicach Marymontu i biegła dalej pod JPII (gdzie tramwaje są na granicy przepustowości) do centralnego (no bo kurde największy dworzec bez dostępu do metra?!) i dalej powiedzmy przez Ochotę na Służewiec. Porównanie do metra na Gocław jest bez sensu, bo Gocław żadnego metra nie dostanie. Robią to samo co z nami. Będzie tramwaj, ale to akurat dobrze, bo ten zawijas prowadzący przez Grochów i Dworzec Wschodni to byłby kryminał. Jeżeli metro, to prosto do celu. Ale to i tak tylko dywagacje, bo kasy i tak nie ma, niestety. Oby się udało dokończyć drugą linię i oby zmieniła się obsada urzędników, którzy będą kreślić trasę 3 linii - żeby porzucili mrzonki o zawijasach, tylko zrobili konkretną linię łączącą nasze osiedle z centrum i np. Służewcem.
Jeżeli nasi radni rzeczywiście chcą się wykazać i "załatwić" nam metro, to chwała im, ale niech się skupią na bardziej dostępnych finansowo i potencjalnie dużo szybszych rozwiązaniach. Taka linia o długości ok 30 km, biegnąca do tego przez bardzo zabudowane tereny, ze wszystkimi wynikającymi z tego kłopotami, zakładając optymistycznie nawet najlepszą wolę decydentów, nie dojechałaby na Nowodwory wcześniej niż za 25 -30 lat. Dywagacje na ten temat, to owszem, woda na młyn polityków/samorządowców, ale ja się nie dam nabrać. Niech nasi samorządowcy skupią na bardziej przyziemnych rozwiązaniach, czyli na połączeniu Zielonej Białołęki metrem z budowaną linia na Targówku i to, o czym tu pisałem, połączeniu Tarchodworów z Młocinami. Niech kombinują jak to zrobić i niech przekonają Miasto. I to jak najszybciej.

Po pierwsze, nie życzyłbym sobie, by zwracał się Pan do mnie per kolego. Po drugie, odniosłem się tylko do średniej gęstości zaludnienia i tylko w kontekście przeniesienia końcowej stacji M2.
Po trzecie, o przedłużaniu metra na Tarchomin powinno się mówić raczej w kontekście dwójki niż siedemnastki. Siedemnastka ma na trasie Marymoncką (gdzie i tak mieszkańcom Bielan Tarchodwory zaczynają już kasować przystanki), dwójka natomiast ma zieloną falę na całej swojej trasie i na Młociny jedzie 15 minut, drugie 15 minut metrem. Dla porównania, z dużo bliższego centrum Bemowa tramwajem z Ronda ONZ na Osiedle Górczewska jedzie się obecnie 32 minuty. Co prawda metro tam za jakiś czas dojedzie, ale będzie to 15-20 minut, przy czym mówimy o poprawie związanej z budową odcinka przez pół miasta, nie krótkiej końcówki, a i Lazurowa do Świętokrzyskiej miałaby osiem stacji, nie jak Tarchomin do końcowej stacji 12, a licząc to proporcjonalnie czasem przejazdu do liczby stacji, oszczędność dla Tarchomina i Nowodworów po wybudowaniu metra wynosiłaby dwie minuty.
PS. Widzę u Pana pewną geograficzną ignorancję i trudności z otwarciem Wikipedii, bo największą dzielnicą Warszawy jest Wawer.
więcej