Narwiańska - ulica, po której nic nie zostało
12 maja 2017
Ulica Narwiańska przestała istnieć kilka lat temu. Mimo to wciąż jest umieszczana na planach Warszawy.
Gdy przebudowywano ulicę Rzeczną i jej skrzyżowanie z Księcia Ziemowita, ulica Narwiańska jeszcze istniała. Miała nawet oświetlenie uliczne. Na jednym ze słupów zawieszona była nawet stara emaliowana tablica z nazwą ulicy. To była gruntowa dróżka prowadząca do posesji nr 7. Stał tam ceglany, parterowy dom, w którym mieszkali starsi państwo. Po ich śmierci domek zajęli bezdomni, którzy ani myśleli o tym, by dbać o obejście. W ciągu kilku miesięcy z budynku wymontowali wszelkie metale, a działka - i dojście do niej - zmieniły się w wysypisko śmieci. W końcu zaniedbana rudera zawaliła się, a urzędnicy magistraccy zlecili uporządkowanie terenu. Narwiańska ostatecznie przestała istnieć, a jedyną pamiątką po niej jest wjazd z Księcia Ziemowita w dawną przecznicę.
Narwiańska to nie jedyna ulica z Targówka Fabrycznego, która ostatnimi laty zniknęła z krajobrazu stolicy. Nie ma już Władysławowskiej, Cedry, Siewnej (przy Siewnej 16 przed wojną oddano do użytku szkołę powszechną), zniknęła Jeżowska, Dźwińska, Nałęcz, Spawalnicza, a Przelotna nie wiedzieć czemu stała się Niesulicką. Ostatnio radni wykreślili z rejestru nadaną w latach 50. XX wieku ulicę Zgrzebną - wchłonęła ją Rzeczna.
Narwiańska była taką samą uliczką jak jej sąsiadki: wąską, gruntową i zabudowaną skromnymi domkami. Jeszcze w latach 80. XX wieku stały tu drewniaki i chałupy zbudowane z cegły rozbiórkowej. Zagładę tej ulicy przyniósł czas, który swoim zębem nadgryzał kolejne budynki. Gdy już praktycznie nic tu nie zostało, trawa i chwasty zaczęły pochłaniać jezdnię.
Gdy budowano ulicę Rzeczną, świat na Targówku Fabrycznym był inny niż dziś. "Najbardziej zaawansowane roboty widać w okolicach skrzyżowania ul. Księcia Ziemowita z Rzeczną, gdzie niebawem powstanie pierwsze w tej części miasta rondo. W kierunku Zabranieckiej wylano już pierwsze warstwy asfaltu, wybetonowano też zatokę autobusową. Stoi rząd nowych latarń. Jednak im dalej, tym więcej zostało do zrobienia. Krawężniki sięgają zaledwie do skrzyżowania z ul. Księżnej Anny. Dalej - w miejscu przyszłej Rzecznej - wciąż rosną dzikie krzaki (...) Warszawskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych przymierza się do generalnego remontu prostopadłej ul. Księżnej Anny. Dziś kierowcy przedzierają się nią po kocich łbach" - pisał Jarosław Osowski w artykule "Zabrali się za Zabraniecką" w stołecznym dodatku "Auto-moto" do "Gazety Wyborczej" z 2-3 maja 2001 roku. Opisane przez reportera "dzikie krzaki", gdzie w przyszłości ma powstać Rzeczna, to nic innego jak ulica Niesulicka - dawna Przelotna.
Los bywa przewrotny. Przecznice Księcia Ziemowita są jak rodzeństwo, z którego każdy osiągnął co innego. Ulica Rzeczna jest wielką arterią, na Dziewanny nie dzieje się nic, Sterdyńska słynie z warsztatów samochodowych zaś Władysławowska i Narwiańska przestały istnieć i nikt o nich już nie pamięta.
(kbw)