My w internecie
13 stycznia 2006
Weszłam na stronę internetową Targówka, żeby ściągnąć sobie wzór potrzebnego formularza. Kiedy drukarka drukowała, zaczęłam czytać. Oko oparło się na tekście opisującym początki miasta. Ale opis wydał mi się chwilami na poły bajeczny.
Autorka była radną dzielnicy w latach 1994-2002 oraz przewodniczącą rady Targówka (1998-2000). |
"Współcześnie z grodem rozwijała się osada" dowiaduję się z internetu. "Rozciągała się ona na północ, zachód i południe od grodu." Osadnictwo na bagnach? Czyżby tubylcy, wzorem osadników z tropików, budowali domki na palach? Przeciwko "bagiennej" hipotezie przemawiają następne słowa: "Uprawiano w dużej ilości proso, żyto, jęczmień, trochę mniej pszenicy. W pobliżu chat zakładano ogródki, w których między innymi sadzono ogórki." Tu, przyznam, zdębiałam. Byłoby więc Bródno pierwszym w historii bagnem uprawowym? W dodatku obfitującym w ogórki? Każdy, kto ma kawałek ogródka wie, że lubią one gleby suche, próchniczne, w dodatku mają duże wymagania temperaturowe, bo pochodzą z tropików (znów myśl biegnie ku domkom na palach). Może chodziło o ogórecznik lekarski, którego liście są jadalne i od dawne stosowane w medycynie?
Dawno i nieprawda?
Zresztą, czy warto kruszyć kopię udowadniając, że nie bagno, a dorzecze, nie wyd-ma a wzniesienie, a piach był, jest i będzie, ale na wiślanych brzegach? Przecież strona Targówka w gruncie rzeczy jest przydatna i zrobiona w przemyślany sposób. Może z historią jest trochę na bakier, i jest tam jej mało. Dlaczego więc się czepiam? Bo informacje z oficjalnych stron są powielane. Nierzetelne - mogą nam szkodzić. Choć naturalnie nie należy przeceniać wagi historycznych dysput.Co moje miasto wie o mojej dzielnicy?
Prawdziwą grozę przeżyłam, gdy kliknęłam w zamieszczone linki prowadzące do stron Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy i Biuletynu Informacji Publicznej.Warszawa nie ma szczęścia do rzetelnych stron informacyjnych, a już na pewno nie do aktualizowanych na bieżąco. Ludność wg dzielnic. Ogółem 1.689.648, w tym kobiety 908.814. (stan na 30.09.03) - chwali się urząd miasta na swojej stronie www.um.warszawa.pl.
Tymczasem nowo wydana 30-tomowa encyklopedia PWN dementuje tę mocno nieaktualna informację podając, że aglomeracja warszawska skupiająca aż 7% ludności całego kraju, liczy około 2,5 mln mieszkańców. Skąd tak rażąca różnica? Czyżby władzy zawieruszył się gdzieś milion ludzi? To niedoszacowanie wyjaśnia-łoby tłok komunikacyjny i kolejki w przychodniach.
Urząd miasta ma też kiepską orientację w terenie, którym zarządza. W ePrzewodniku "Zielona Warszawa on-line" wymienia wszystkie parki miejskie stolicy, w tym Park Leśny Bródno, który jednak zilustrowany został mapką Parku Bródnowskiego, dla odmiany nie ujętego w wykazie. Magistrackie pierogi (jak określił ich kiedyś Gałczyński) nie wiedzą, że to są dwa różne obiekty. A wystarczyłoby zajrzeć choćby do wspomnianej encyklopedii, której autorzy zauważyli, że mamy, obok Lasu Bródnowskiego, park Bródnowski, Wiecha i ogródki działkowe. Zarząd miasta powinien to wiedzieć, zwłaszcza, że jesteśmy dzielnicą, której prawie 1/3 powierzchni zajmują tereny zielone.
Zresztą Bródno i Targówek ratuszowi kojarzy się jak przez mgłę. Myślą tam na przykład, że w naszej dzielnicy są dwie studnie oligoceńskie: przy Bieżuńskiej i Bolivara, i taką informację kolportują, wg urzędu miasta na Targówku nie ma klubów, jest jeden sklep muzyczny, a pod hasłem stowarzyszenia i fundacje widnieje jeden adres - Związku Ukraińców w Polsce. Tyle Targówka widać z ratusza. Tyle pewnie widział 3 lata temu pan burmistrz Gronkiewicz, zesłany przez PiS do nas, na Antypody. Wtedy to, prezentując się radnym powiedział z rozbrajająca szczerością, że Bródno nie jest mu obce, bo przywoził tu Babcię na cmentarz.
Włodarze Targówka muszą czytać strony miasta i głośno interweniować, gdy pojawiają się na nich bzdury, to oni muszą domagać się aktualizowania danych, by stereotypowy, krzywdzący obraz naszej dzielnicy jako ubogiego blokowiska, przełamać.
Z czym więc kojarzy się Bródno? Z cmentarzem. To najczęstsza odpowiedź, zwłaszcza wśród dorosłych warszawiaków.
A młodzieży? Skaterom, zapaleńcom wyczyniającym ewolucje na desko-rolkach, Bródno kojarzy się z basenem. Ale nie z Polonezem czy mitycznym już aquaparkiem, wielką klapą poprzedniej ekipy, ale z miejscem w pobliżu stacji Warszawa-Toruńska. Tam, w pustym ogromnym zbiorniku przeciwpożarowym ćwiczą zjazdy i skoki, ponieważ nie doczekali się toru w żadnym z parków (mały murek do jazdy zrobili sobie sami). Miłośnikom hippiki przychodzi na myśl dobry ośrodek jeździecki w dawnym PGR Bródno. Fanom barwy i broni - organizowane z rozmachem od kilku lat turnieje rycerskie. Ekologom zaś "spalarnia".
Najgorzej kojarzy się autorowi notatki na stronie www.muratorplus.pl, który konstatuje "Bródno to przede wszystkim beton". Ech, te stereotypy... najgorszy jest beton w mózgach.
Agnieszka Kuncewicz