Motory nie pojadą Piłsudskiego
9 maja 2008
Z jednej strony boimy się motocyklistów, którzy nierzadko przekraczając dozwoloną prędkość mkną z hukiem ulicami miasta, z drugiej strony nie zgadzamy się na zakaz wjazdu dla motocykli, który stoi od niedawna przy ul. Piłsudskiego.
* * *
Czym jest podyktowany zakaz ruchu motocykli na ul. Piłsudskiego i w jaki sposób uzasadnia Pan i Pański urząd tę chyba nie do końca przemyślaną decyzję?
* * *
Dlaczego ogranicza Pan moje prawo do poruszania się motocyklem po ulicy Piłsud-skiego? Czy to, że nieodpowiedzialne osoby łamią prawo drogowe jest podstawą do odpowiedzialności zbiorowej i całkowitego zakazu ruchu wszystkich motocykli? Po tej ulicy poruszają sie również samochody z nadmierną prędkością, brawurowo, stwarzają zagrożenie, postuluję zatem wprowadzić zakaz ruchu samochodów i może nie tylko po tej ulicy!* * *
Jakie jest uzasadnienie postawienia na ul. Piłsudskiego zakazu wjazdu dla moto-rów? W innych europejskich miastach promuje się poruszanie na jednośladach, natomiast w Legionowie stawia się zakaz wjazdu. Na razie dotyczy on jednej ulicy, ale niedługo pewnie rozszerzy się na kilka innych, bo zawsze znajdą się osoby, którym przeszkadzają motocykliści. Czy naprawdę miasto nie ma innych pomysłów niż stawianie znaku B-4?wypowiedzi mieszkańców ze strony www.legionowo.pl
- Zakaz ruchu motocykli na odcinku ul. Piłsudskiego został wprowadzony na wnio-sek policji oraz wskutek skarg mieszkańców - mówi prezydent Roman Smogorzew-ski. Policja w swoim wniosku przytoczyła wynik analizy, z której wynikało, że odcinek ul. Piłsudskiego pomiędzy ulicami Kopernika a Sowińskiego jest miejscem zagrożonym dużą wypadkowością ze względu na odbywające się wyścigi uliczne motocyklistów. Do urzędu miasta wpływają natomiast skargi od mieszkańców na jeżdżących z nadmierną prędkością motocyklistów.
Ulica Piłsudskiego jest główną ulicą handlową w naszym mieście, z licznymi przejściami dla pieszych, bez sygnalizacji świetlnej. Mimo że wprowadzenie zakazu nie jest rozwiązaniem idealnym, przychyliłem się do wniosku policji wierząc, że takie ograniczenie pozwoli skutecznie wyeliminować problem z rozpędzonymi moto-cyklami na głównej ulicy, zagrażającymi pieszym korzystającym z przejść. Chętnie jednak rozważymy inne sposoby zapobiegania łamaniu przepisów przez motocyk-listów. Propozycje w tej sprawie można przesyłać na adres: miasto@legionowo.pl - tłumaczy prezydent.
Nikt chyba nie lubi szarżujących na motorach młodych ludzi. Szczególnie, że wprost przyznają, że przekraczają pewne granice. Łukasz nie chce podać swojego nazwiska. Kilka lat jeździł wyścigową hondą. Jeździć przestał, kiedy założył rodzinę. - W tym środowisku każdy zna kogoś, kto zginął na motorze. Spośród moich kole-gów jeden nie żyje, jeden jest kaleką, ale z szerszego grona znajomych, kolegów kolegów, nie żyje około 10 osób - wyznaje. - Jeden chłopak kilka lat temu wjechał motorem z dużą prędkością w tył autobusu. Cud, że nikt nie zginął, bo motor zna-lazł się częściowo wewnątrz ikarusa. A gość pierwsze co zrobił po wyjściu ze szpi-tala, to kupił sobie nową maszynę, wychodząc z założenia, że "co go nie zabije, to wzmocni".
Mieszkańcy nie chcą liczyć tylko na rozsądek młodych ludzi. Oczekują działania od policji.
Już ponad dwa lata temu legionowska komenda zapowiadała walkę z nocnymi wyścigami, które odbywały się ulicą Piłsudskiego. - Będziemy patrolować Piłsud-skiego aż zupełnie wyeliminujemy to niebezpieczne zjawisko - deklarował wtedy naczelnik sekcji ruchu drogowego, podinspektor Krzysztof Ołka. - Wspomaga nas straż miejska ze swoim fotoradarem. Jesteśmy nastawieni na systematyczne, dłu-gofalowe działania. Żadnych upomnień, tylko mandaty! - podkreślał zdecydowanie.
Czy dziś policja poddała się wnioskując o najprostsze rozwiązanie, czyli zakaz wjazdu? - W ubiegłym roku skierowaliśmy do urzędu miasta pisma w sprawie mo-tocyklistów na Piłsudskiego. Nie chcieliśmy całkowitego zakazu ruchu motocykli na tej ulicy, jednak w listopadzie doszliśmy do wniosku, że to rozwiązanie, choć nie idealne, będzie najskuteczniejsze. Zdajemy sobie sprawę, że łamiących przepisy jest mniej niż porządnych motocyklistów, ale to obecnie jedyny sposób na piratów drogowych, którzy szaleją głównie wieczorami i nocą - mówi Robert Szumiata ofi-cer prasowy legionowskiej policji.
Podpowiedzieliśmy policji rozwiązanie mniej radykalne - zakaz wjazdu dla motocyklistów w konkretnych godzinach, np. od dwudziestej do szóstej rano. W ten sposób motocykliści mieliby w ciągu dnia dostęp ze swoimi maszynami do instytucji i lokali umieszczonych przy Piłsudskiego. - Zastanowimy się nad tą propozycją - obiecał rzecznik policji.
stroja, po
A może wystarczy dodać pod znakiem
tabliczkę "od 20.00 do 6.00"?