Monopole w osiedlach tylko do 21.00 - kolejny pomysł Targówka
22 października 2014
Każda dzielnica ma swój główny problem, do znudzenia zgłaszany na spotkaniach i konsultacjach. Dla Targówka są to całodobowe sklepy z alkoholem. - W naszej dzielnicy większość z nich znajduje się w środku osiedli - mówił wiceburmistrz Wacław Kowalski podczas debaty dotyczącej bezpieczeństwa.
- Tyle mówi się o problemach generowanych przy sprzedaży alkoholu: menele, zaczepki, burdy, brud i smród, a u nas ciągle otwiera się nowe punkty. Mieszkam przy ul. Wysockiego. W tej okolicy jest aż sześć sklepów całodobowych! Do tego lokal nocny, do którego służby przyjeżdżają po dwa, trzy razy w nocy. Pamiętam sytuację, kiedy o godzinie drugiej w nocy przyjechała policja zawiadomiona o hałasie. Na chwilę zrobiło się cicho, a gdy policja odjechała, to bawiono się do piątej rano. To było wiele miesięcy temu. Obiecano poprawę, a do dziś jest to samo. Straż miejska interweniuje tam ponad 200 razy w roku - mówił mieszkaniec Bródna. - Takie debaty, choć ładnie wyglądają, praktycznie nie przynoszą żadnego efektu - dodał.
- Problem ze sklepami sprzedającymi alkohol zgłaszają wszystkie dzielnice - stwierdziła Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Sklepy czynne krócej, sprawdzi się?
- Występowaliśmy do pani prezydent, żeby zmienić niektóre przepisy. Jednym z pomysłów było, aby zlikwidować sklepy całodobowe na rzecz punktów otwartych do godziny 21. Zaproponowaliśmy też weryfikację dotychczas wydanych koncesji tak, by zachować odpowiednią odległość między placówkami. I przede wszystkim: sklepy nie powinny być bliżej niż 100 m od szkół, przedszkoli i żłobków - teraz ten dystans w niektórych miejscach wynosi 30 metrów - mówił wiceburmistrz Kowalski.
Pomysł na ograniczenie godzin funkcjonowania sklepów okazał się kontrowersyjny nawet dla przybyłych.
- Zmniejszenie liczby to tak, ale zamykanie ich o 21?... Powstałaby "szara strefa", jak niegdyś. Gdy byłam dzieckiem, panował stan wojenny. Tyle mówi się o problemach generowanych przy sprzedaży alkoholu: menele, zaczepki, burdy, brud i smród, a u nas ciągle otwiera się nowe punkty. Mieszkam przy ul. Wysockiego. W tej okolicy jest aż sześć sklepów całodobowych! Pamiętam te panie sprzedające w melinach alkohol wątpliwego pochodzenia. Znów rozkwitnie interes w mieszkaniach! - mówiła pani Elżbieta.
Pomysł nie spodobał się także pani prezydent. - Rozwiązania, by sklepy kończyły sprzedaż alkoholu wcześniej, próbowano np. w Anglii. Efekt był taki, że wiele osób piło jak najwięcej przez tą godziną i potem było wiele problemów zdrowotnych - argumentowała.
Na Targówku, w przeciwieństwie do innych dzielnic, sklepy w większości są zlokalizowane wewnątrz osiedli. - Rozmawialiśmy już z przedstawicielami spółdzielni mieszkaniowych i ustaliliśmy, że przy wydawaniu koncesji i umów dzierżawy będziemy się jednak starać ograniczać działalność tych punktów do godz. 21. Właśnie po to, żeby zminimalizować hałasy w godzinach nocnych - stwierdził wiceburmistrz Kowalski.
Jak to zawsze podczas debat: było sporo słusznych wniosków. I cały czas chodzi o to samo, by choć część wprowadzić w życie, a nie powtarzać każdego roku i przed każdymi kolejnymi wyborami.
mac