REKLAMA

Białołęka

bezpieczeństwo »

 

Monitoring potrzebny do mandatów, w śledztwach zbędny

  15 stycznia 2013

alt='Monitoring potrzebny do mandatów, w śledztwach zbędny'
Kamery są wszechobecne, szkoda, że najczęściej wykorzystywane do karania kierowców. źródło: sxc.hu

Na warszawskich ulicach w ostatnim roku pojawiły się dziesiątki kamer monitoringu oraz fotoradarów. Urządzenia skrupulatnie śledzą nasze drogowe wykroczenia, ale w sytuacjach naprawdę krytycznych policja zdaje się zapominać o możliwościach, jakie daje zapis z monitoringu.

REKLAMA

W ostatnim roku z ulic Białołęki, zwłaszcza jej wschodnich rejonów, na potęgę giną samochody. Mało który jest odzyskiwany przez policję. Sprawa państwa G. daje dowód na to, że nie ma się czemu dziwić. Niestety!

Kiedy sprzed domu na wschodniej Białołęce rodzinie G. skradziono toyotę, wszyscy mieli nadzieję na pomoc policji. - Wieczorem wróciliśmy z dalekiej podróży. W aucie było bardzo mało paliwa, byłem zbyt zmęczony, by jechać na stację, choć rezerwa paliła się już od jakiegoś czasu. Samochód zostawiłem pod domem, zamknięty - opowiada pan Dawid. Rano czekała go przykra niespodzianka - toyota zniknęła. Czytelnik niezwłocznie zgłosił kradzież policji, opowiedział też o małej ilości paliwa dodając, że złodzieje na pewno bez tankowania daleko nie zajechali.

- Maksymalnie 20 km - to odległość jaką mógł pokonać samochód bez ponownego tankowania. Oczywiste więc było, że złodzieje musieli zajechać na jakąś stację paliw, a więc w miejsce gdzie działa monitoring. Podobno kradzione na Białołęce pojazdy wyjeżdżają najczęściej w kierunku Nieporętu albo Marek, a tam przecież kamery uliczne też są - opowiada mężczyzna. Przekonany, że policja wie co robić, spokojnie czekał na jakąś informację z komisariatu przy Myśliborskiej. Nie doczekał się, dlatego postanowił sam odwiedzić policję i dopytać o postępy w sprawie.

Oczywiście okazało się, że nic nie wiadomo. Zapytałem o zapisy z kamer i zdumiony usłyszałem, że nie były one sprawdzane.

Po interwencji pana Dawida po raz pierwszy w historii białołęccy policjanci zwrócili się do kolegów z Nieporętu o udostępnienie zapisów monitoringu.
Dopiero na moją prośbę policja zainteresowała się zapisami z kamer w Nieporęcie - mówi pan Dawid. Miesiąc później, podczas kolejnej wizyty w komisariacie, wręczono mu umorzenie postępowania z powodu niewykrycia sprawcy. Dokument wystawiono... pięć dni po zgłoszonej kradzieży.

Cenny materiał dowodowy?

- Postępowanie można umorzyć, kiedy materiał dowodowy wskazuje na niewykrycie sprawcy lub brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Nie oznacza to jednak, że akta sprawy są archiwizowane. Sprawa i wykrycie sprawcy kradzieży jest w ciągłym zainteresowaniu policji. Przypadki wskazują na to, że po upływie nawet dłuższego czasu, wiele skradzionych pojazdów jest odzyskiwanych albo też jest ustalony i zatrzymany sprawca - mówi Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji. Dodaje, że monitoring jest wykorzystywany przez policję i jest to bardzo cenny materiał dowodowy.

Wstąp do księgarni

Policja do niczego

Niestety, statystyki pokazują, że nasza policja de facto sporadycznie korzysta z możliwości jakie dają kamery - przynajmniej w przypadkach podobnych do opisywanych powyżej. W 2011 roku z zapisów miejskich kamer w Markach korzystała dwa razy policja wołomińska, raz legionowska i dwa razy stołeczna. W zeszłym roku: raz funkcjonariusze z Nieporętu, raz z Bielan, dwa razy policja wołomińska. A z kamer w Nieporęcie? Dopiero po interwencji pana Dawida po raz pierwszy w historii białołęccy policjanci zwrócili się do kolegów z Nieporętu o udostępnienie zapisów.

- Jeśli któraś z jednostek policji potrzebuje takich informacji, zwraca się o to z prośbą do urzędu gminy, a urzędnicy przekazują prośbę policjantom. Funkcjonariusze, po przejrzeniu nagrań, zgrywają materiał na wybrany nośnik i tą samą drogą przekazują zainteresowanemu. Jakiś czas temu z prośbą o taką pomoc zwrócili się do nas policjanci z warszawskiej Białołęki - informuje Robert Szumiata z legionowskiej policji.

REKLAMA

Z mandatem nie ma problemu

Pan Dawid jest oburzony całą sytuacją i biernością policji. Dodaje, że kilka dni przed kradzieżą dostał wezwanie do zapłaty mandatu za rozmowę przez telefon komórkowy. Zarzuty postawiono na podstawie... zapisu z kamer monitoringu.

- Pokazano mi filmik, na którym widać sznur aut na ul. Światowida - w tym mój samochód, w którym kierowca rozmawia przez komórkę. Wszechobecne kamery na coś się przydają - służą do zarabiania na występkach kierowców, ale na pewno nie do ścigania złodziei i przestępców - kwituje pan Dawid.

Smutne, ale prawdziwe.

Anna Sadowska

 

REKLAMA

Komentarze (4)

# NetManiak

16.01.2013 09:12

Wlasnie wczoraj dostalem pismo z prokuratury o umorzeniu sledztwa w sprawie wlamania na moj komputer, dzieki ktoremu ktos sobie robil zakupy na allegro w moim imieniu. Na szczescie bardzo szybko wykrylem ten fakt i zglosilem policji, podajac dane skad i o ktorej i w jaki sposob nastapilo wlamanie (jestem programista i znam sie troche na sieci, wiec informacje byly naprawde wnikliwe). Podalem tez namiary, gdzie przestepca zamierza odebrac zakupione towary oraz pod jakim numerem telefonu czeka... Jeden ze sprzedajacych nawet pod ten numer dzwonil po kilku dniach by wyjasnic szczegoly dostawy. Osoba po drugiej stronie przedstawila sie ....moim nazwiskiem! Sobie bezkarnie chodzila mimo zgloszenia jej namiarow na policje kilka dni wczesniej! Serwer z ktorego nastapilo wlamanie do mnie - dzialal jeszcze ponad miesiac, umozliwiajac dalsze wlamywanie sie do kolejnych komputerow... I co? Po trzech miesiacach dostalem informacje, ze sprawa jest umorzona z powodu nie wykrycia sprawcow... Co z tym zrobic? przeciez to jest TOTALNE ZLODZIEJSTWO!!!!!!! Ze strony policji i prokuratury. KRADNA nam podatki, a jedyna praca ktora za te ukradzione pieniadze robia, to wlepianie mandatow za przekraczenie predkosci. Moze ktos mi uprzejmie wyjasni - PO CO NAM takie sluzby?

# Gość

16.01.2013 10:07

@ 16.01.2013 09:12 #NetManiak
Skoro się tak znasz to jak to możliwe, że się do ciebie włamali?

 sienkiek

16.01.2013 15:57

Byłeś NetManiak na komendzie na Tarchominie?
Widziałeś jaki tam jest sprzęt i z jakim trudem aspirant pisze na klawiaturze?
Jak on ma zebrać zeznania, gdy z całej wypowiedzi rozumie tylko twoje imię i nazwisko? jak on ma przekazać dalej ten materiał i nie zrobić z siebie pośmiewiska?
Taka Polska właśnie. Kupiłem Windowsa 7 a po roku okazało się że to pirat.
Jak zgłosiłem to na Policję to za chwilę się okazało, ze pokrzywdzonych jest ponad 100 osób a sklep internetowy gdzie top było kupowane już nie istnieje. Znalazł się jednak właściciel sklepu ale śledztwo umorzyli! Sprzedający sprzedał lipny towar w dobrej wierze i nie może ponieść za to konsekwencji. Kupił windowsa7 po Polsku od Chińczyka i Chińczyk się rozpłynął. Jak chcę to mogę pozwać właściciela cywilnie.

REKLAMA

# Politek

23.01.2013 14:50

Policja nie będzie podcinała sobie gałęzi, na której siedzi. Więcej zgłoszeń, więcej pieniędzy. Większa wykrywalność, mniej kolejnych zgłoszeń mniej pieniędzy.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe