Modlińska: jest bezpieczniej, stoimy dłużej na czerwonym
5 grudnia 2017
Po remoncie sygnalizacji świetlnej ma być bezpieczniej, ale pojazdy jadące na wprost postoją dłużej na czerwonym.
Pogodzenie interesów mieszkańców Żerania, rowerzystów, pasażerów autobusów i kierowców jadących drogą wojewódzką nie jest prostym zadaniem. Zarząd Dróg Miejskich przekonał się o tym na skrzyżowaniu Modlińskiej z Kowalczyka i Żerańską.
- Jestem zaniepokojona tym, co dzieje się odkąd zamontowano nowe światła - pisze pani Anna. - Codziennie stoi się w dużym korku już na zjeździe z mostu. Nie neguję potrzeby tych świateł, bo są bardzo potrzebne. Zbyt dużo wypadków widziałam, ale mam ogromne zastrzeżenia odnośnie regulacji. Być może powinny być wydłużone dla samochodów jadących Modlińską albo trzeba pomyśleć o buspasie w stronę Legionowa.
Bezpieczeństwo priorytetem
Nowe światła zostały wyposażone w dodatkowe fazy dla pojazdów skręcających w lewo z Modlińskiej w Kowalczyka i z Modlińskiej w Żerańską. Powinno to wyeliminować problem stłuczek, do których dochodziło na skrzyżowaniu regularnie.
- Ma to jednak swoje konsekwencje - piszą drogowcy. - Aby wydzielić fazy do skrętu w lewo, konieczne było skrócenie sygnału zielonego do jazdy na wprost. Będziemy na bieżąco sprawdzać, jak działa nowa sygnalizacja i w razie potrzeby korygować ustawienia świateł w granicach możliwości. Kluczowe dla nas jest jednak bezpieczeństwo.
Zniknął absurd drogowy
Do niedawna skrzyżowanie Modlińskiej z Żerańską było jedynym miejscem na drodze rowerowej między trasą S8 a Płużnicką, gdzie teoretycznie trzeba było zsiadać z roweru. Teraz powstał tam brakujący przejazd rowerowy i osobny sygnalizator, dzięki czemu przecinanie Żerańskiej zostało zalegalizowane.
Koszt wszystkich wykonanych prac wyniósł 390 tys. zł.
(dg)