Tragiczna śmierć 15-letniego Michała. "Wyzwanie i presja społeczna mogły go zabić"
Michał miał zaledwie 15 lat. Był pełnym planów nastolatkiem, który kochał muzykę, gry komputerowe i towarzystwo przyjaciół. W sobotni wieczór zadzwonił do matki, żeby poinformować, że spędzi noc u babci. W niedzielę znaleziono go martwego. Zrozpaczona matka rozpoczęła własne śledztwo, które ujawniło przerażającą prawdę o presji społecznej i wyzwaniach, jakie podejmują młodzi ludzie w internecie - czytamy w Onecie.
Michał był zwyczajnym nastolatkiem, którego codzienność wypełniały pasje takie jak hip-hop czy gry komputerowe. Nie zaniedbywał kontaktów z rówieśnikami czy aktywności na świeżym powietrzu. Koledzy darzyli go sympatią. Jak w przypadku większości nastolatków, gry komputerowe zajmowały dużą część jego czasu wolnego. Szczególnie lubił Fortnite'a, umawiając się na rozgrywki online z kolegami. To właśnie ten krąg znajomych stał się później punktem wyjścia tragicznych wydarzeń.
Michał swoją ostatnią noc spędził w mieszkaniu babci. Jak relacjonuje dziennikarzowi Onetu matka chłopca Marta, w sobotę wieczorem syn zadzwonił, aby poinformować o swoich planach. Nazajutrz rano usłyszała od swojej mamy dramatyczne słowa: "Michał wziął leki i nie rusza oczami". Zrozpaczona Marta rzuciła się do drzwi domu, by jak najszybciej sprawdzić, co się dzieje. Na miejscu rozpoczęła resuscytację syna, którą chwilę później kontynuował zespół ratowników. Niestety, ich starania okazały się bezskuteczne. Po 30 minutach lekarze stwierdzili zgon chłopca.
Śmierć syna była dla Marty ogromnym szokiem. Michał nigdy nie mówił o samobójstwie ani nie sygnalizował problemów psychicznych. Wkrótce po tragedii kobieta trafiła na kluczowe informacje w internecie. Jeszcze dzień przed śmiercią jej syn opublikował w sieci zdjęcia sugerujące, że mógł gromadzić leki, w tym Xanax i Tramal. Marta zaczęła przeglądać wiadomości syna na różnych komunikatorach. Z zapisów rozmów wynikało, że Michał wziął udział w swoistym "challenge'u" - wyzwaniu, w którym spożył dużą ilość leków.
Matka chłopaka skontaktowała się z rówieśnikami syna, aby spróbować lepiej zrozumieć przebieg tragicznych wydarzeń. W jednej z rozmów jeden z kolegów chłopaka przyznał, że grupa nastolatków regularnie organizowała tego rodzaju "zakłady" - czytamy w Onecie.
Obecnie sprawa jest w toku. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że Michał zmarł w wyniku ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. Badania toksykologiczne potwierdziły obecność substancji psychotropowych w organizmie chłopca. Śledztwo toczy się w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, ale prawnik rodziny wskazuje na możliwość dalszych zarzutów, takich jak namawianie do spożycia substancji psychoaktywnych czy nieudzielenie pomocy.
Matka chłopca apeluje, by rodzice więcej uwagi poświęcali zachowaniom swoich dzieci w sieci i w świecie rzeczywistym. - Wiem, że to nie zwróci mi syna, ale jeśli mogę zapobiec kolejnej tragedii, to chcę to zrobić - mówi Onetowi Marta.
Źródło: onet.pl