Nowe przepisy o schronach w budynkach. Co to oznacza dla rynku nieruchomości?
Od 1 stycznia 2026 r. wszystkie nowe budynki wielorodzinne, użyteczności publicznej oraz garaże podziemne będą musiały być projektowane z uwzględnieniem miejsc doraźnego schronienia - czytamy w Business Insider Polska. Eksperci ostrzegają, że nowe regulacje wpłyną na wzrost kosztów budowy, co ostatecznie obciąży nabywców mieszkań.
Nowe przepisy mają zwiększyć bezpieczeństwo obywateli w sytuacjach kryzysowych, ale ich wdrożenie wiąże się z dodatkowymi kosztami dla deweloperów i inwestorów. Wzrost cen mieszkań może jeszcze bardziej utrudnić dostęp do nieruchomości, zwłaszcza w obliczu wysokich kosztów kredytów w Polsce. To także wyzwanie dla branży budowlanej, która musi dostosować się do nowych wymogów technicznych.
Koszty zależą od rodzaju schronienia, które będzie wymagane. Jak wyjaśnia w rozmowie z Business Insider Polska Mariusz Łubiński, prezes spółki Admus, schrony hermetyczne z odpowiednią wentylacją to najdroższe rozwiązanie. Z kolei miejsca doraźnego schronienia, takie jak garaże, mogą być tańsze w adaptacji, choć wymagają dodatkowego wyposażenia, np. toalet czy miejsc do siedzenia. "To musi się przełożyć na koszty. Ostatecznie nabywcy zostaną tymi obciążeni" - podkreśla w rozmowie z BI Łubiński.
"Ustawa o schronach raczej po cichu przeszła ścieżkę legislacyjną. Stało się to trochę pod koniec zeszłego roku, w sezonie świątecznym - tymczasem trzeba przyznać, że terminy, które wprowadza ustawa, są bardzo ostre" - zauważa ekspert.
Polska dysponuje obecnie ok. 2 tys. schronów hermetycznych, które mogą pomieścić 300 tys. osób. Miejsc ukrycia jest 9 tys., a miejsc doraźnego schronienia - 224 tys., co teoretycznie wystarcza dla 47,6 mln osób. Problemem są jednak zaniedbane obiekty z lat 60. i 70., które wymagają kosztownej modernizacji.
"Nikt się w ostatnich dekadach tym nie zajmował na większą skalę. Mieliśmy 80 lat bez wojny w naszej części Europy, co jest historycznym ewenementem. Nie mamy fachowców, bo najcenniejsza rzecz to doświadczenie" - tłumaczy Łubiński. Ekspert sugeruje, że Polska może korzystać z wiedzy innych krajów, ale musi też uwzględniać swoje specyficzne warunki geologiczne i klimatyczne.
Nowe przepisy to krok w stronę zwiększenia bezpieczeństwa, ale ich wdrożenie będzie wyzwaniem zarówno dla branży budowlanej, jak i dla rynku nieruchomości. Czy polscy deweloperzy i inwestorzy sprostają tym wymaganiom? Czas pokaże.
Źródło: businessinsider.com.pl